Jak dowiedział się reporter RMF FM, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabicia łosia w warszawskim Ursusie. Śledczy prowadzą sprawę pod kątem ewentualnego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.

Prokuratorzy będą badać m.in. zachowanie służb miejskich; to jak zabezpieczono teren wokół łosia i jak powiadomiono weterynarza. Po drugie, sprawdzą zasadność użycia broni palnej i ostrej amunicji w terenie zabudowanym, gdy wokół przebywali ludzie. Po trzecie, skontrolują, czy łowczy nie przekroczył swoich uprawnień i musiał zabić łosia.

Aby to ustalić, śledczy muszą odtworzyć trasę zwierzęcia i jego zachowanie. Prokuratorzy już sprawdzają, czy łosia zarejestrował miejski monitoring. Muszą także przesłuchać kilkunastu świadków. Łowczy, który zabił zwierzę, został dziś zawieszony w czynnościach.

Jeśli okaże się, że mężczyzna złamał prawo, straci pracę - zapowiada prezydent Warszawy. Hanna Groniewicz-Walz zwraca uwagę na to, że w ostatnich dniach na stołecznych ulicach pojawiło się sześć łosi i wszystkie zostały uśpione.