Dziś w opozycji być jest bardzo trudno, działają pieniądze i populizm obozu rządzącego; kiedy przestaną, będzie ruch dla opozycji – mówił w Katowicach Lech Wałęsa. Wezwał opozycję do solidarności; wyłapywania niebezpieczeństw i przygotowywania dobrych rozwiązań. "PiS dzisiaj odkrywa elementy źle zrobione wcześniej. (…) Jak my to poprawimy, będziemy jeszcze PiS-owi dziękować. Jak wyłapiemy to wszystko, co on wyłapuje i robi źle, jak to zabezpieczymy, będzie jeszcze pomnik Kaczyńskiego" - mówił.

Dziś w opozycji być jest bardzo trudno, działają pieniądze i populizm obozu rządzącego; kiedy przestaną, będzie ruch dla opozycji – mówił w Katowicach Lech Wałęsa. Wezwał opozycję do solidarności; wyłapywania niebezpieczeństw i przygotowywania dobrych rozwiązań. "PiS dzisiaj odkrywa elementy źle zrobione wcześniej. (…) Jak my to poprawimy, będziemy jeszcze PiS-owi dziękować. Jak wyłapiemy to wszystko, co on wyłapuje i robi źle, jak to zabezpieczymy, będzie jeszcze pomnik Kaczyńskiego" - mówił.
Lech Wałęsa /PAP/Adam Warżawa /PAP

Były prezydent uczestniczył w Katowicach w spotkaniu z cyklu "Porozmawiajmy o Polsce" - organizowanym przez Komitet Obrony Demokracji i Gazetę Wyborczą. Odpowiadał głównie na pytania, m.in. o obecną rolę opozycji i scenariusze działań dla niej. Dziś w opozycji być jest bardzo trudno. Bo mówiąc na skróty: tamta strona dała 500, to opozycja powinna dać 1000; tamta strona mówi: pracujemy do 60 lat, to KOD powinien powiedzieć: pracujmy 10 lat i na emeryturę. Tak się licytuje w demokracji, a oni (opozycja - PAP) tego nie mogą zrobić, mało tego - muszą proponować gorsze warunki - mówił Wałęsa. Kiedy przestaną działać populizm, demagogia po tamtej stronie, kiedy wydadzą pieniądze zgromadzone przez nas, a nie przez nich, kiedy zacznie im brakować, wtedy będzie dobry ruch dla opozycji: a mówiliśmy, że tak to się skończy? - sugerował b. prezydent.

B. prezydent wyraził opinię, że tuż przed wyborami wielu wyborców uznało, że "w Polsce nie jest tak źle, a nawet nieźle i będzie jeszcze lepiej, a jak ja pójdę na wybory to popsuję, bo nie wiem, na kogo zagłosować, więc ja wolę nie iść". "Wielu ludzi tak rozumując nie poszło na te wybory, a ci zachęceni z PiS-u, przez tych zdolniachów, poszli. No i mamy to, co mamy" - mówił.

Wałęsa ocenił, że wiele działań w Polsce po zwycięstwie z komunizmem okazało się "nieprecyzyjnych". Wielu rzeczy nie zrobiliśmy albo zrobiliśmy niedokładnie - mówił. Dokonaliśmy wielkiej rzeczy, tylko jaki był błąd. Budowaliśmy kraj (...), natomiast zapomnieliśmy trochę o ludziach. To był błąd wszystkich nas, bo myśleliśmy, że każdy sobie poradzi. A to nie takie proste - przyznał b. prezydent. Zaapelował o możliwie szybkie i skuteczne uczenie się przez opozycję na błędach rządzących - byłych i obecnych. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. (...) PiS dzisiaj odkrywa elementy źle zrobione wcześniej. (...) Jak my to poprawimy, będziemy jeszcze PiS-owi dziękować. Jak wyłapiemy to wszystko, co on wyłapuje i robi źle, jak to zabezpieczymy, będzie jeszcze pomnik Kaczyńskiego. (...) Traktujmy to jako wyzwanie (...) dla zabezpieczenia naszej przyszłości, dla naszych dzieci i dla demokracji - mówił.

Wałęsa zaznaczył, że w sporze o przyszłość Europy ścierają się grupy chcących budować na fundamentach wolności, własności, prawa, a także chcących oprzeć się na wartościach. Trzeba uzgodnić wartości - takie dziesięć laickich przykazań albo malusieńką konstytucję. Kiedy to się uda, wszystko inne byłoby dość proste. Na razie jest to zablokowane; (...) musimy to wydyskutować - ocenił.

(mn)