Nie tylko pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia i datki od prywatnych sponsorów, ale także fundusze unijne – takie mogą być źródła finansowania działalności szpitali. Przykładem jest placówka w Wałbrzychu.

Szpital im. Sokołowskiego z unijnej kasy dostał ponad cztery miliony złotych. A wszystko dzięki największemu medycznemu projektowi na Dolnym Śląsku. Za pieniądze z Brukseli wyremontowano i ocieplono kilka oddziałów, udało się także kupić nowy sprzęt do Zakładu Diagnostyki Obrazowej.

Zdobycie pieniędzy nie było łatwe. Unijni urzędnicy sprawdzali bowiem każdy szczegół projektu modernizacji szpitala. Ostatecznie jednak zdecydowali się go sfinansować. Dzięki temu kupiono sprzęt, którego nie trzeba będzie wymieniać nawet za 10 lat. Umożliwi on przeprowadzanie skomplikowanych badań kardiologicznych, ortopedycznych, chirurgicznych czy onkologicznych. Pierwsi pacjenci już są przyjmowani.

- To są prawdziwe pieniądze. To nie są jakieś iluzoryczne programy - przekonuje Romuald Szałamaj, szef wałbrzyskiego szpitala. Zapewnia, że będzie się starał o kolejne fundusze z UE. Szpital przygotował już wniosek o 2,5 miliona euro na rozbudowę ośrodka onkologicznego. Podobne rozwiązania dyrektor placówki sugeruje innym.