Jedna trzecia przetworów owocowych i jedna czwarta skontrolowanych partii lodów została zakwestionowana przez inspektorów Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Główne zastrzeżenia dotyczyły złego oznakowania produktów. To często celowe wprowadzanie klientów w błąd - twierdzą kontrolerzy.

Inspektorzy skontrolowali ponad 2 tys. towarów, w tym po ponad 100 partii lodów i blisko tyle samo przetworów owocowych. Te artykuły sprawdzali po raz pierwszy.  

Główne zastrzeżenia dotyczą oznakowania na etykietach. Po pierwsze - masa przetworów jest zaniżana. Po drugie, brakuje informacji o wszystkich składnikach - co może być groźne, bo w skład mogą wchodzić produkty, które uczulają. Uważajmy też na użycie przez producentów zwrotu "tradycyjny", czy "domowy" - to często zabieg marketingowców, bo nie ma żadnego potwierdzenia, że te towary powstały inaczej niż każdy inny - a często stosowano półprodukty.

W wynikach kontroli przytoczono też przykład lodów czekoladowych, do których wykorzystano jedynie czekoladowy aromat. Inspektorzy wykryli też inne zabiegi producentów - towar opisywany jako z importu, wytworzono w kraju.

I jeszcze jeden sprytny sposób wpływania na klientów. Chodzi o zwrot "bez konserwantów" na przetworach w szklanych opakowaniach i puszkach. Okazuje się, że do takich produktów nie można w ogóle stosować substancji konserwujących.

W związku z wynikami tej kontroli nałożono na producentów kary pieniężne w kwocie prawie 200 tysięcy złotych. IJHARS zażądał też zmiany oznakowania produktów w 37 przypadkach. Zakazał wprowadzenia do obrotu 12 artykułów.

(mpw)