Sprawa jest tak ważna, że nawet mimo trybu przyjmowania ustawy, budzącego wiele wątpliwości, prezydent zdecydował się na podpisanie ustawy hazardowej – poinformował na konferencji prasowej Władysław Stasiak, szef prezydenckiej kancelarii. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, kolejnym krokiem Lecha Kaczyńskiego będzie skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Lech Kaczyński nie zwlekał z podpisaniem ustawy, by później nie okazało się, że to właśnie przez prezydenta nowe prawo nie weszło w życie. Głowa państwa stoi bowiem na stanowisku, że skoro zmieniane są podatki dla branży hazardowej, to ustawa musi być opublikowana przed końcem listopada.

Według Stasiaka plusem nowego prawa jest ograniczenie hazardu i dostępu do niego młodzieży. Ustawa o grach hazardowych daje szanse na ograniczenie patologii związanej z hazardem, w szczególności w odniesieniu do dzieci i młodzieży – przyznał szef prezydenckiej kancelarii.

Stasiak zaznaczył jednak, że sporo wątpliwości budzi tryb prac nad tą ustawą. Prędkość - jak mówili prezydenccy ministrowie - była szokująca – nawet eksperci Sejmu nie byli w stanie sprawdzić nowego prawa. Teraz ma to kompleksowo zrobić Trybunał Konstytucyjny. Tak abyśmy – jak wyjaśniał Stasiak – mieli pewność, że przyjęte przepisy są spójne, zgodne z konstytucją i pozwolą na ograniczenie patologii.

Prace TK nie hamują wejścia w życie nowych rozwiązań.

Ustawa hazardowa przewiduje m.in., że hazard będzie można uprawiać jedynie w ośrodkach gier (kasynach, salonach gry bingo) i punktach przyjmowania zakładów wzajemnych. Z listy znikną punkty gier, w których dziś można grać na automatach o niskich wygranych. Będą one mogły działać do czasu wygaśnięcia zezwoleń na prowadzenie automatów. Kolejne koncesje nie będą jednak wydawane, a stare przedłużane. Kolejnym założeniem jest podniesienie niektórych stawek podatku, m.in. od gier cylindrycznych, w kości i w karty. Nowe prawo zakazuje również urządzania wideoloterii.