Spotkania w cztery oczy - taką formułą rozmów zastosują premier z prezydentem. Zapowiedział to Donald Tusk po prawie dwugodzinnej rozmowie z Lechem Kaczyńskim. Do spotkań będzie dochodziło zawsze wtedy, kiedy, będziemy z panem prezydentem czuli, że coś nie gra, że istnieje zagrożenie jakimś sporem czy konfliktem - powiedział szef rządu.

Rożnie oceniamy niektóre zdarzenia, ale najważniejsze, żeby znaleźć formułę, sposób, aby Polska nie ucierpiała w żadnym stopniu na tym, że prezydent Rzeczpospolitej jest z innego obozu politycznego, niż premier - tłumaczył Tusk.

Michał Kamiński z Kancelarii prezydenta potwierdza, że ważnym tematem rozmowy w pałacu była kwestia podziału kompetencji w dyplomacji:

Jak powiedział Kamiński, spotkanie prezydenta z premierem przebiegło w dobrej i konstruktywnej atmosferze. Dodał, że rozmawiano głównie o sprawach dotyczących polskiej polityki zagranicznej. Pan prezydent i pan premier dość dużo kwestii, które były do tej pory niewyjaśnione, sobie wyjaśnili. Ta dzisiejsza rozmowa jest bardzo dobrą prognozą na przyszłość dotyczącą współpracy w dziedzinie polityki zagranicznej pomiędzy premierem i prezydentem - dodał Kamiński.

Obaj politycy rozmawiali także o zbliżającym się szczycie UE, kwestiach polskiej polityki wschodniej i bezpieczeństwa energetycznego. Rozmowa toczyła się wokół kwestii konstytucyjnych kompetencji prezydenta, rządu, premiera. Zarówno prezydent jak i premier zgodzili się, że konstytucja stanowi, iż prezydent jest częścią władzy wykonawczej. Zgodzili się też, że istnieje pewna sfera niedookreśloności - podkreślił Kamiński.