Kilka tysięcy strażaków w całym kraju usuwa skutki przedwczesnego ataku zimy. Sytuacja powoli wraca do normy. Ratownicy zajmują się dziś zgłoszeniami, które otrzymali wczoraj, a które mogły poczekać.

Przez całą dobę interweniowali ponad 8 tysięcy razy, a w akcji uczestniczyło 30 tysięcy strażaków. Dziś wciąż zajmują się głównie usuwaniem skutków wczorajszych wichur. Na szczęście, na razie nie pojawiają się nowe zgłoszenia.

Najgorsze mamy już za sobą. W tej chwili niezależnie od potężnej ilości osób, ratowników zaangażowanych w walkę z żywiołem, natura pomaga ratownikom - mówi jeden ze strażaków:

Sytuacja poprawiła się także w okolicach Elbląga, który wczoraj został poważnie podtopiony. Ewakuacja kolenych osób nie jest już konieczna.