Proces Magdaleny K. - matki trójki dzieci, które zginęły w ubiegłym roku w pożarze kamienicy w Piechowicach na Dolnym Śląsku – rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze.

Proces Magdaleny K. - matki trójki dzieci, które zginęły w ubiegłym roku w pożarze kamienicy w Piechowicach na Dolnym Śląsku – rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze.
Zdj. ilustracyjne /Kuba Kaługa /RMF FM

Kobieta został oskarżona o popełnienie dwóch przestępstw. Pierwsze polegało - zdaniem prokuratury - na nieumyślnym spowodowaniu pożaru, który zagrażał życiu 26 mieszkańców kamienicy przy ul. Przemysłowej w Piechowicach. W wyniku tego pożaru zginęła trójka dzieci Magdaleny K.

Drugi zarzut dotyczy wielokrotnego narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Zdaniem śledczych, matka często pozostawiała je same w mieszkaniu. Były, zdaniem prokuratury, zamykane w pokoju lub pozostawiane w "obecności uzależnionego i pozostającego pod wpływem alkoholu dziadka, cierpiącego na znaczną utratę słuchu". Ten zarzuty dotyczy okresu od czerwca 2015 r. do 2 grudnia 2017 r.

Kobiecie, która od grudnia ubiegłego roku przebywa w areszcie, grozi do 8 lat więzienia. K. nie przyznała się do zarzutów i złożyła wyjaśnienia.

Do pożaru doszło w nocy z 2 na 3 grudnia 2017 r. w mieszkaniu wielorodzinnego budynku przy ul. Przemysłowej w Piechowicach. Straż otrzymała zgłoszenie przed godziną 3. Cztery zastępy straży pożarnej szybko ugasiły ogień. W mieszkaniu strażacy znaleźli ciała trojga dzieci.

Ofiary to dwóch chłopców i dziewczynka w wieku 4, 6 i 8 lat. W mieszkaniu był 62-letni dziadek dzieci, któremu udało się opuścić lokal. Matka wróciła do domu podczas akcji gaśniczej.

Tuż po tragicznym pożarze policja podała, że przyczyną mogło być zaprószenie ognia z pieca lub świeczki.

Zdaniem prokuratury w nocy z 2 na 3 grudnia ubiegłego roku K. zostawiła dzieci w pokoju przy zamkniętych oknach w pobliżu źródła ognia. "W wyniku tego wybuchł pożar skutkujący ich zgonem. Uzyskano między innymi opinie biegłych z zakresu pożarnictwa oraz budownictwa - instalacji technicznych. Na podstawie tych opinii ustalono ponad wszelką wątpliwość, że przyczyną pożaru było zachowanie oskarżonej" - podała prokuratura.

(mpw)