Po ostatnich obfitych opadach śniegu warunki narciarskie w Tatrach ze świetnych stały się… rewelacyjne! Na prawie metrowej grubości pokrywę sztucznego śniegu, zalegającą na niemal wszystkich stokach narciarskich, spadło od 40 do nawet 60 cm świeżego puchu. Powody do radości mają też narciarze w Karkonoszach i Beskidach.

W Tatrach najwięcej śniegu leży na Kasprowym Wierchu. Jego pokrywa ma 180 cm grubości i już nikt nie może narzekać, że na Goryczkowej czy Gąsienicowej wystają kamienie. Wyciągi krzesełkowe działają, trasy są wyrakowane i jedyne, co może przeszkadzać, to ławice mgieł i temperatura sięgająca minus 12 stopni Celsjusza.

Niżej jest zdecydowanie cieplej. Lekki mróz chwycił w Zakopanem i delikatnie prószy tam śnieg. Wszystkie trasy są przygotowane, a wyciągi działają na pełnych obrotach. Witów, Szymoszkowa, Harenda, Suche, Małe Ciche, Jurgów, Bukowina Tatrzańska, Czarna Góra, Białka Tatrzańska - to w tej chwili prawdziwy raj dla narciarzy.

Z kolei w Karkonoszach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego, szlaki są gdzieniegdzie nieprzetarte i bardzo śliskie, więc goprowcy ostrzegają przed pieszymi wycieczkami w góry. Ale już na stokach panują bardzo przyzwoite warunki narciarskie.

Wszędzie tam, gdzie trasy są sztucznie naśnieżane, warunki można ocenić na mocna czwórkę. Śniegu od pół metra wzwyż. Tak jest na stokach w Karpaczu, Szklarskiej Porębie czy Świeradowie. Dobrze jeździ się także w Zieleńcu czy na  Czarnej Górze. A jeszcze lepiej u naszych południowych sąsiadów - w Harrachovie, Jańskich Łaźniach czy Małej Upie.

Również w Beskidy wraz z ostatnimi opadami śniegu wróciła zima i poprawiły się warunki narciarskie. W Szczyrku są dobre i bardzo dobre. Grubość pokrywy śnieżnej  wynosi tam od 50 cm do nawet ponad metra. Śnieg na większości tras jest zmrożony.

Warto też wybrać się na narty do Wisły. Wszystkie trasy - na Stożku, Cieńkowie i Soszowie - są dobrze przygotowane. Podobnie jest na Czantorii i Pilsku.