"Kupno naszego samolotu to dobry interes" - przekonuje Polskę premier Szwecji. Goran Persson namawiał wczoraj w Sztokholmie premiera Leszka Millera, aby Polska jako swój samolot wielozadaniowy wybrała szwedzkiego Gripena. Polska chce wydać na zakup 50 samolotów 4 mld dolarów. To największy kontrakt w historii naszej armii. Najostrzej walczą o niego amerykański F-16 i Gripen.

Obu konkurentom tak zależy na zawarciu transakcji, że zaczynają przebijać się w coraz korzystniejszych dla Polski ofertach. Kolejne stopnie licytacji dotyczą wyposażenia samolotu oraz wielkości tzw. offsetu, czyli inwestycji w nasz przemysł obronny. "My uważamy, że jeżeli Gripen dał Czechom offset na poziomie 150 procent, to nie wyobrażamy sobie żeby w Polsce mógł być on mniejszy" – powiedział wiceminister obrony Janusz Zemke. 150 procent to około 6 miliardów dolarów. Persson nie deklarował co prawda, że szwedzki producent da właśnie tyle, ale i uspokajał: "Nie można łączyć wejścia Polski do UE z negocjacjami na temat samolotu" - mówił premier Szwecji. Goran Persson tak gorąco zachwalał szwedzki samolot, że nie pozostawił wątpliwości jak ewentualna decyzja o wyborze F-16 zostanie przyjęta w Szwecji. Po zakończeniu rozmów, ich polscy uczestnicy mówili nieoficjalnie, że oferta skandynawska jest co prawda kusząca, ale na razie nie ma mowy o tym, żebyśmy przyznali się, że któraś podoba nam się bardziej.

foto RMF

08:00