"To jedno wielkie pomówienie" - tak o artykule "Rzeczpospolitej" pisze w liście otwartym do premiera wiceminister obrony narodowej. Romuald Szeremietiew zwrócił się z apelem do premiera "o podjęcie działań wyjaśniających rolę służb specjalnych w tym zdarzeniu". Według "Rzeczpospolitej" asystent Szeremietiewa żądał w jego imieniu łapówek od koncernów zbrojeniowych.

Zdaniem Szewremietiewa, głównym powodem ataku na niego, jest przetarg na samolot wielozadaniowy. "Nie wszystkim zależy, aby ten wybór został dokonany zgodnie z przyjętym harmonogramem" - pisze Szeremietiew. Przedwczoraj premier Buzek zawiesił wiceministra obrony w czynnościach służbowych. W MON rozpoczęła się również kontrola. Wczoraj minister sprawiedliwości Stanisław Iwanicki zarządził postępowanie przygotowawcze w sprawie zarzutów o domniemanej korupcji w ministerstwie. Według "Rzeczpospolitej" asystent wiceministra obrony Romualda Szeremietiewa, Zbigniew Farmus, domagał się od jednego z zachodnich koncernów 100 tysięcy dolarów łapówki za otrzymanie zamówień na dostawę haubic.

Foto: Archiwum RMF

00:00