​Straż Graniczna wspólnie z żołnierzami WP zatrzymała w niedzielę 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią - podała SG. Szef MSWiA ocenił, że sytuacja, do której doszło, jest niedopuszczalna. Dodał, że sprawcy poniosą wszelkie konsekwencje swoich działań.

Jak poinformowała straż graniczna, funkcjonariusze wspólnie z żołnierzami WP zatrzymali grupę 13 osób, 12 obywateli Polski jednego obywatela Holandii, którzy zniszczyli zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. "Wśród zatrzymanych jest Bartosz K. Trwają czynności zmierzające do postawienia tym osobom zarzutów" - napisała SG na Twitterze.

Portal TVP Info podał, że wśród zatrzymanych jest Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog.

Rzeczniczka SG wskazała, że do sprawy zostały zatrzymane również dwa pojazdy. Ogrodzenie miało zostać podpięte do tych pojazdów, a następnie miało zostać rozciągnięte. Tak to miało w założeniu wyglądać - tłumaczyła, dodając, że dalsze czynności z zatrzymanymi w tej sprawie będzie prowadzić policja.

Do sytuacji odniósł się szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński. "Sytuacja, do której doszło na naszej granicy, jest absolutnie niedopuszczalna. Sprawcy, którzy przerwali ogrodzenie, zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i poniosą wszelkie konsekwencje swoich działań" - zaznaczył szef MSWiA na Twitterze.

"Na podobne akty będziemy reagować z pełną stanowczością" - dodał Kamiński.

Budowę płotu na granicy szef MON zapowiedział w poniedziałek. Ogrodzenie zaczęto instalować w środę w regionie wsi Zubrzyca Wielka w woj. podlaskim. Prace mają potrwać od kilku do kilkunastu tygodni.