Istnieje bardzo poważne ryzyko, że nuklearny kryzys wokół Korei Północnej znacznie się rozszerzy - uważa Maurice Strong, specjalny wysłannik ONZ, który właśnie wrócił z Phenianu. Jego zdaniem problem jest spowodowany zerwaniem komunikacji i zaufania w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi i Koreą Północną.

Korea Północna dąży do pokojowego rozwiązania kryzysu. Ale muszę powiedzieć - to jest moje wrażenie - że sytuacja po obu stronach zmierza w dobrym kierunku, w tym sensie, że obie strony wydają się mówić coś podobnego, czego druga chce. Ale mówią przez siebie zamiast do siebie. Istnieje więc poważne ryzyko, że kryzys może się rozszerzyć - mówił Strong po wylądowaniu w Pekinie.

Strong, który spędził cztery dni w komunistycznym państwie, rozmawiał prawdopodobnie z osobą nr 2 w tamtejszych władzach Kim Yong-Namem. Tak przynajmniej twierdzi północnokoreańska agencja informacyjna. Po rozmowach z Koreańczykami Strong stwierdził, że jego zdaniem to Stany Zjednoczone odpowiadają za kryzys, a Korea Północna po prostu "czuje się niesprawiedliwie traktowana". To raczej odosobniony pogląd na Zachodzie. Waszyngton podkreśla, że kryzys zamierza rozwiązać pokojowo, a działania Phenianu na pokojowe nie wyglądają.

06:40