Do tej pory w noc sylwestrową straż pożarna interweniowała 1664 razy, z czego 828 interwencji dotyczyło pożarów, w których zginęło sześć osób. Niestety tegoroczny Sylwester był wyjątkowo tragiczny - poinformował rzecznik PSP st. bryg. Paweł Frątczak.

Do północy strażacy wyjeżdżali 987 razy, w tym 354 razy do gaszenia pożarów, w których rannych zostało osiem osób. W miejscowości Rudnik w województwie lubelskim zginęła jedna osoba. Do innych zdarzeń, takich jak np. wypadki drogowe, strażacy wyjeżdżali 530 razy. Zginęło w nich dziesięć osób, a 166 osób zostało rannych.

Od północy do godziny szóstej rano strażacy interweniowali 677 razy, z czego 474 razy interwencje dotyczyły pożarów. Zginęło w nich sześć osób, a dziewięć zostało poszkodowanych. Tragiczne pożary, w których zginęli ludzie, miały miejsce w województwie małopolskim, pierwszy - dwie minuty po północy w miejscowości Żegiestów w powiecie nowosądeckim, drugi - o 4:45 w miejscowości Pogórska Wola w powiecie tarnowskim - tam zginęły 2 osoby. Na razie ciężko odkreślić, co było przyczyną.

W Krakowie przy ul. Portowej spłonęła altana działkowa. Podczas przeszukania zgliszcz znaleziono ciało około 60 letniego mężczyzny. W akcji uczestniczyły cztery zastępy straży.

Do kolejnego pożaru doszło nad ranem w Łodzi w pięciokondygnacyjnej kamienicy. Z budynku ewakuowano 20 osób, cztery osoby zostały ranne, a jedna osoba zmarła.

W miejscowości Gulcz w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim w województwie wielkopolskim, po pożarze do którego doszło w nocy, znaleziono ciało mężczyzny.

Dla porównania rzecznik PSP zaznaczył, że przez całe 48 godzin Sylwestra oraz Nowego Roku 2017/2018 strażacy w całej Polsce wyjeżdżali 1988 razy, z czego 877 interwencji dotyczyło pożarów. W pożarach zginęły wówczas trzy osoby.

Wyjątkowo tragiczna, niespokojna noc. Nie do końca chyba Polacy wzięli sobie do serca bezpieczne pożegnanie starego roku. Znacznie większa liczba interwencji, a jeszcze przed nami prawie cały dzisiejszy dzień - skomentował Frątczak.

Chyba nie do końca bierzemy sobie do serca apele, jeśli chodzi o rozsądek przy stosowaniu środków pirotechnicznych. Sam mogłem zaobserwować, że mimo, iż wielu włodarzy miast zrezygnowało z pokazu sztucznych ogni, to wiele osób zapomina, że są sąsiedzi, są zwierzęta - dodał rzecznik PSP.

Opracowanie: