​Czterech wandali, którzy sprayami wymalowali napisy w 15 miejscach na końcowym odcinku drogi do Morskiego Oka w Tatrach w najbliższych dniach usłyszy zarzuty niszczenia mienia - poinformował w poniedziałek rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Straty, które spowodowali zostały wstępnie wycenione na 2,5 tys. złotych.

Kilkanaście napisów pojawiło się w niedzielę po południu na najpopularniejszym trakcie w Tatrach - pomiędzy Włosienicą a schroniskiem nad Morskim Okiem. Pomalowany został asfalt, kamienny mur, barierki i skały. Wiadomo już, że tych napisów nie uda się zmyć wodą - niezbędne będą środki chemiczne.

Wulgarne napisy w parku narodowym namalowali pseudokibice Wisły Kraków. Pijani mężczyźni byli bardzo agresywni i wulgarni, grozili osobom na szlaku. Turyści zawiadomili policję, która ujęła wandali. Sprawcy zostali wylegitymowani, są to mężczyźni w wieku od 22 do 34 lat z Krzeszowic w Małopolsce. Straty wstępnie oszacowano na 2,5 tys. zł - powiedział Pietruch.

Policja przesłuchała również świadków zdarzenia. Za uszkodzenie mienia pseudokibicom grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Szkody zostały wyrządzone w ścisłym rezerwacie przyrody i od oceny ich skali przez pracowników TPN będzie zależała treść zarzutu.

Morskie Oko to najczęściej odwiedzane miejsce w Tatrach. Według szacunków TPN każdego roku traktem do tego tatrzańskiego jeziora wędruje około milion turystów.