Kolejowi związkowcy zakończyli już dwugodzinny strajk ostrzegawczy. W całym kraju stanęło 335 pociągów - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W sondzie pytamy Was, jak oceniacie tę formę protestu.

Związkowcy zablokowali tory m.in. w okolicach Lublina, Siedlec, Puław, Radomia i Krakowa. Pociągi zatrzymali też w Warszawie Centralnej, Szczecinie, Kościerzynie, Tczewie, Gdańsku, Wrocławiu Nadodrzu i Opolu. Odmówili wyjazdu m.in. w Łodzi Kaliskiej, Poznaniu i Wrocławiu Muchoborze. Pracę wstrzymali również dyżurni ruchu na około 200 posterunkach. W tych miejscach semafory zostały ustawione na pozycji "stój".

Kolejarze informują, że przywracanie normalnego ruchu na torach potrwa do późnego popołudnia.

Podróżni w kolejowym chaosie

Nasi reporterzy informują, że na wielu polskich dworcach pasażerowie nie mogą liczyć na szczegółowe informacje. W Krakowie słyszą tylko lakoniczny komunikat o utrudnieniach spowodowanych akcją strajkową. Na rozkładach umieszczonych na każdym z pięciu peronów nie umieszczono żadnych szczegółów, które mogły by pomóc w odnalezieniu się w kolejowym chaosie.

Pasażerowie walczą o informację również na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie panuje konkretny chaos. Dla mieszkańców Mazowsza, gdzie dziś rozpoczynają się ferie zimowe, strajk jest szczególnie uciążliwy. Dzieciaki wyjeżdżają i nie wiadomo, czy wyjadą. Na razie nie ma żadnych informacji - mówi Agnieszce Burzyńskiej jeden z rodziców spotkanych na peronie. 

Sytuacja w Gdyni wygląda wręcz absurdalnie - na czterech peronach tamtejszego dworca jest dziś tylko dwóch wolontariuszy. "Nie udzielam wywiadów" - odpowiada konduktorka, gdy nasz reporter wspólnie z jedną z pasażerek pyta ją o to, jak kursują dzisiaj składy TLK.

Jak przekonał się Kuba Kaługa pasażer niewiele może się dowiedzieć od mobilnych informatorów. Zamiast mówić o konkretach, do "mobilności" zachęcają pasażerów - odsyłając do stacjonarnych punktów i zapraszając na herbatę. Posłuchajcie, co nasz reporter zarejestrował - oficjalnie mikrofonem i nieoficjalnie telefonicznym dyktafonem.

Zdezorientowani pasażerowie nie szczędzą ostrych słów pod adresem PKP. To już kolejny strajk na kolei, którego jestem świadkiem - denerwuje się jeden z podróżnych na wrocławskim dworcu. Mnie się nie polepszyło - dalej jeżdżę śmierdzącymi wagonami z zatkanymi toaletami płacąc za to krocie. Zdaje się, że kolejarzom też nie jest lepiej.  No i po co jeszcze takie kłody ludziom pod nogi rzucać - dodaje w rozmowie z naszą reporterką Barbarą Zielińską.

Wyjątkowo spokojnie jest dziś na dworcach kolejowych w Łódzkiem. Większość podróżnych postanowiła uniknąć problemów związanych ze strajkiem i wybrała innych przewoźników, dlatego na peronach nie ma tłoku. Na dworcach Łódź Kaliska i Łódź Widzew pojawili się wolontariusze, którzy mają informować o zmianach w ruchu pociągów, a także o tym, że do godz. 12 kolejowi przewoźnicy będą wzajemnie honorowali wszystkie wydawane przez siebie bilety. Od godz. 9, na którą zaplanowano zakończenie dwugodzinnej akcji protestacyjnej, do południa pasażerowie nie będą więc musieli zwracać uwagi na to, do pociągu jakiej spółki wsiadają.

Darmowe autobusy i gorąca herbata

W niektórych miastach pasażerowie PKP mogą liczyć na różne udogodnienia. Wrocławski PKS Polbus zapewnia, że w godzinach strajku bezpłatnie przewiezie ich na podstawie biletu kolejowego. Na miejskim dworcu już od godz. 5 dyżurują przedstawiciele Intercity, którzy na bieżąco podają  informacje o sytuacji na torach. Pojawiający się tam podróżni mogą też liczyć na darmową kawę i herbatę. 

Podróżnym chcą pomóc także Koleje Śląskie, które dziś nie strajkują. Z powodu protestu przygotowane są jednak na to, by wozić pasażerów PKP autobusami. Zamiast  34 pociągów śląskiej spółki na trasę wyjadą autobusy. Przewoźnik do ostatniej chwili nie otrzymał jednak informacji, na jakich stacjach staną składy PKP. Dlatego przygotował kolejne 44 autobusy. Od godz. 7 do 9 będą one kierowane tam, gdzie pociągi regionalnego przewoźnika nie będą mogły jechać.

Czekamy na sygnały od Was!

Jesteście świadkami zamieszania na kolei? Wybraliście się w podróż pociągiem, który stanął na 2 godziny? A może jesteście na dworcu i bezskutecznie próbujecie uzyskać jakieś szczegółowe informacje? Dzwońcie na numer Gorącej Linii - 600 700 800. Możecie też na niego wysyłać zdjęcia i filmy z miejsc, w których jesteście. Do Waszej dyspozycji jest też jak zawsze adres fakty@rmf.fm . Czekamy na Wasze informacje, komentarze i opinie o sytuacji na torach!

Nie dogadali się z pracodawcami

W dzisiejszym strajku biorą udział związkowcy z kolejowych spółek: PKP Polskie Linie Kolejowe, PKP Intercity, PKP Cargo i PKP Energetyka. Dojdzie do niego, bo wielogodzinne rozmowy między związkowcami a pracodawcami nie przyniosły rezultatu. Chcieliśmy ten strajk odwołać, ale pracodawcy nie mieli nam nic do zaoferowania - mówił w czwartek szef Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Prezes Związku Pracodawców Kolejowych Krzysztof Mamiński twierdził z kolei, że wszystkie postulaty związkowców zostały spełnione, a wtedy zaczęli oni przedstawiać nowe żądania.

Kolejarze chcą przeprowadzić swój protest tak, by sprawić jak najmniej problemów pasażerom. Już kilka dni temu ogłosili, że pociągi nie będą zatrzymywane w szczerym polu, ale na stacjach lub węzłach kolejowych. Szef kolejowych związkowców zapewnił też, że nikt z pasażerów nie będzie marzł. Obsługa stojących pociągów nie będzie bowiem wyłączać ogrzewania.