Mieszkańcy Starogardu Gdańskiego są oburzeni, że sąd nie aresztował sprawców zabójstwa mężczyzny, który stanął w obronie swego syna.

Do tragedii doszło w niedzielę. Mężczyzna zginął pchnięty nożem, gdy ruszył na pomoc swojemu synowi.

Jeden z podejrzanych o morderstwo, zaledwie 15 letni Mateusz, trafił do schroniska dla nieletnich. Dwóch pozostałych - o rok starszy Adrian i 23 letni Łukasz - są natomiast na wolności. Sąd i prokuratura uznały, że do czasu procesu nie muszą być w areszcie.