W przyszłym tygodniu zostanie wszczęte śledztwo w sprawie wywierania nacisków na świadków w toku postępowania dotyczącego zabójstwa Jarosława Ziętary. Poinformował o tym rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.

Na stronie internetowej krakowskiej prokuratury apelacyjnej pojawił się tylko krótki komunikat w tej sprawie.

Jak pisze Polska Agencja Prasowa, decyzja prokuratury potwierdza informacje medialne, według których kilku świadków wycofało swe zeznania na skutek gróźb od nieustalonych osób.

Media spekulowały, że z tego powodu areszt opuścili wszyscy trzej podejrzani w tej sprawie; 31 stycznia areszt opuścił były senator Aleksander Gawronik, podejrzany o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza, kilka dni wcześniej - dwaj podejrzani o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie dziennikarza Mirosław R. i Dariusz L.

Prokuratura informowała, że śledztwo nadal trwa, a trzy osoby podejrzane zostały zwolnione z aresztu, ponieważ prokuratura zabezpieczyła odpowiednie dowody i uznała, że "na tym etapie śledztwa nie będą w stanie działać na nie destrukcyjnie".

Wobec Gawronika prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, dozór policyjny i poręczenie osoby godnej zaufania. Wobec pozostałych podejrzanych zastosowano poręczenie majątkowe po 150 tys. zł, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu i dozór policyjny.

Na konferencji prasowej po opuszczeniu aresztu Gawronik zapewniał, że nie wie, co się stało z dziennikarzem i nie ma nic wspólnego z jego zaginięciem. Jednocześnie b. senator udzielił zgody na podawanie jego personaliów.

Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zniknął 1 września 1992 r. w drodze do pracy.

Początkowo prowadząca śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany; śledztwo dwukrotnie umarzano, bo nie udało się odnaleźć ciała. W 2011 r. po analizie śledztwa w Prokuraturze Generalnej przekazano je do Krakowa.

W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo. Zbierała także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 r. na terenie kilku województw, ale badane zwłoki nie były zwłokami Ziętary.

(j.)