Wrocławski magistrat złożył do sądu pozew o eksmisję Romów z koczowiska przy ul. Kamieńskiego. Od kilku lat mieszka tam ok. 60 osób, które nie zalegalizowały swojego pobytu w Polsce.

Rzecznik wrocławskiego magistratu Paweł Czuma oświadczył, że jeśli sąd zdecyduje o eksmisji, miasto zaproponuje Romom lokale socjalne. Tym samym powtórzył deklaracje tamtejszych urzędników złożone podczas spotkania z przedstawicielami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Amnesty International Polska.

Na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się proces w sprawie nielegalnie mieszkających we Wrocławiu Romów. Rzecznik Sądu Okręgowego Marek Poteralski wyjaśnił, że zależy to m.in. od tego, czy pozew spełnia wszystkie wymogi formalne. Jeżeli tak, to trafi na wokandę w normalnym trybie - dodał.

Kilka tygodni temu rumuńscy Romowie z obozowiska przy ul. Kamieńskiego otrzymali od miasta dwa pisma. W jednym z nich urzędnicy napisali, że mieszkańcy koczowiska łamią prawo, bo zajmują teren miejski nielegalnie. Drugie pismo zawierało wezwanie do opuszczenia koczowiska. Gdy to nie przyniosło odzewu, przedstawiciele miasta zawiadomili policję o popełnieniu przez Romów wykroczenia. Tłumaczyli, że zdecydowali się na interwencję w sprawie koczowiska po wielokrotnych skargach od mieszkańców, którzy skarżyli się na uciążliwe sąsiedztwo.

Mieszkańcy nielegalnego obozowiska przy ulicy Kamieńskiego żyją w barakach bez bieżącej wody. W 60-osobowej grupie utrzymującej się głównie ze zbierania datków i złomu jest wiele dzieci.

(mn)