Członkowie Narodowego Odrodzenia Polski apelują o likwidację romskiego koczowiska we Wrocławiu. Prokuratura sprawdza, czy za pomocą ogłoszenia na portalu społecznościowym, nie doszło do nawoływania do nienawiści rasowej.

Narodowcy - na swojej stronie na Facebooku - piszą: Protestujemy przeciwko istnieniu nielegalnego, cygańskiego koczowiska we Wrocławiu przy ulicy Kamieńskiego. Cyganie mieszkający na koczowisku łamią prawo! Swoje domy wybudowali na cudzym, miejskim gruncie - bez stosownych pozwoleń. Cyganie z koczowiska trudnią się głównie żebractwem - przyznają się do tego w wywiadach prasowych. Fakt ten potwierdzają również instytucje pozarządowe występujące w obronie Cyganów. Nie posyłają swoich dzieci do szkół. Mieszkają w Polsce bez dopełnienia stosownych formalności. Żądamy likwidacji nielegalnego koczowiska! Żądamy wydalenia z kraju nielegalnych imigrantów!

Rzecznik dolnośląskiego NOP-u podkreśla, że nie chodzi o żadne konkretne wydarzenie, a o udział w dyskusji na temat obecność Romów w mieście. Ich zdaniem, gdyby ktokolwiek inny w ten sam sposób, co romskie rodziny, zajął teren należący do miasta, to już dawno - i to pewnie przemocą - zostałby usunięty. Takie stanowisko w tej chwili popiera już blisko pół tysiąca osób.

Wniosek o nakaz eksmisji przygotował magistrat

Magistrat przygotował tymczasem już wniosek do sądu z prośbą o nakaz eksmisji kilkunastu rodzin, które na obrzeżach miasta, zajmują teren po byłych ogródkach działkowych. Rzecznik wrocławskiego magistratu Paweł Czuma tłumaczy, że działania władz miasta w tej sprawie mają na celu wyłącznie przywrócenie stanu zgodnego z prawem. Nie możemy dłużej tolerować łamania prawa, nielegalnego zajmowania miejskiej nieruchomości przez osoby, które naruszają nie tylko prawo polskie, ale i unijne. Dlatego występujemy na drogę prawną by odzyskać miejską nieruchomość, nie robiąc nic, co mogłoby godzić w tę społeczność. Mało tego, wciąż prowadzimy działania o charakterze humanitarnym: dostarczamy wodę pitną, toalety, pomoc medyczną i sprzątamy teren - wyjaśnia Czuma.

W nocy z 9 na 10 kwietnia minął termin, w którym miasto poprosiło Romów o opuszczenie nielegalnie zajmowanego przez nich placu.