105 tysięcy odbiorców wciąż nie ma prądu po ataku zimy i dużych opadach śniegu - wynika z danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Od wczoraj strażacy interweniowali ponad tysiąc razy.

105 tysięcy odbiorców wciąż nie ma prądu po ataku zimy i dużych opadach śniegu - wynika z danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Od wczoraj strażacy interweniowali ponad tysiąc razy.
Zdj. ilustracyjne /Jacek Turczyk /PAP

Interwencje strażaków najczęściej są związane z usuwaniem powalonych drzew i konarów, które łamią się pod ciężkim i mokrym śniegiem. Sytuację utrudniają wichury.

Na Mazowszu prądu nie ma 53 tysiące odbiorców. Problemy z dostawą energii są m.in. w Warszawie, w dzielnicach Wawer, Białołęka i Wesoła. Bez prądu są gminy Płońsk i Raciąż. 

W samej Małopolsce bez prądu jest 30 tysięcy gospodarstw domowych. Strażacy musieli tu interweniować 150 razy. Zima najbardziej dała się we znaki mieszkańcom górzystych terenów, jednak strażacy mówią, że awarie zasilenia dotknęły mieszkańców niemal całego województwa małopolskiego. To nie jedna duża awaria, ale szereg mniejszych uszkodzeń, którym uległy linie średniego i niskiego zasilania, które powinny zostać naprawione w ciągu najbliższych godzin.

Warunki pogorszyły się znacznie w Tatrach - ostrzegają ratownicy TOPR. Istnieje tam spore zagrożenie lawinowe. Tworzą się spore zaspy - od wczoraj spadło ponad 20 centymetrów śniegu, ale miejscami jest go znacznie więcej - mówi ratownik dyżurny Andrzej Mikler.

Z kolei na Pomorzu pozbawionych energii jest prawie 35 tys. odbiorców, głównie w powiatach: kartuskim, kościerskim, starogardzkim i tczewskim. 

Również mieszkańcy Warmii i Mazur mają problemy z prądem. Zasilania nie ma kilku tysięcy odbiorców w gminach Pasłęk, Kisielice, Susz i Niedzica. Awarie powinny być usunięte koło południa. Po opadach śniegu sporo pracy mają też strażacy, którzy wyjeżdżali do ponad 20 powalonych drzew. Nie ma na szczęście informacji o osobach poszkodowanych.

(az)