Mężczyzna, który w jednym z marketów w wielkopolskim Lesznie, uderzył stojącą za nim w kolejce kobietę, nie został jak na razie przesłuchany. Po wniosku miejscowej policji, prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo z urzędu.

Na razie śledczy przesłuchują świadków zdarzenia. Przesłuchali też poszkodowaną kobietę, a jako dowód w sprawie zabezpieczyli m.in. sklepowy monitoring.

Śledztwo pod nadzorem prokuratury prowadzą leszczyńscy policjanci. W tym tygodniu planują wezwać na przesłuchanie mężczyznę widocznego na nagraniu. Jego cios w okolicę głowy kobiety był na tyle mocny, że poszkodowana upadła na podłogę. Co może dodatkowo szokować to fakt, że nikt z obsługi sklepu ani pozostałych klientów na ten incydent nie zareagował.

Na miejsce wezwano patrol, który spisał dane świadków i uczestników zdarzenia, w tym potencjalnego sprawcy. Poszkodowana zeznała, że została uderzona po tym, jak zwróciła uwagę stojącemu przed nią w kolejce do kasy mężczyźnie, że ten nie ma na twarzy maseczki.

Wewnętrzne postępowanie wyjaśni, czy pracownicy prawidłowo reagowali na zdarzenie, do którego doszło w markecie Kaufland w Lesznie - poinformowała PAP firma.  "Prowadzimy wewnętrzne postępowanie dotyczące zachowania pracowników oraz czekamy na dalsze informacje od firmy ochroniarskiej. Zdrowie i bezpieczeństwo klientów jest dla nas najważniejsze, dlatego szczegółowo przeanalizujemy całe zdarzenie i na tej podstawie podejmiemy konkretne środki zaradcze w tej sprawie" - poinformowała PAP dyrektor komunikacji korporacyjnej Maja Szewczyk Kaufland Polska.

Opracowanie: