Boicie się debaty z lewicą - oświadczył w sobotę poseł SLD Ryszard Kalisz odnosząc się do propozycji premiera Donalda Tusk w sprawie cyklu debat między PO a PiS. "Niech pan nikogo nie wyklucza" - apelował do premiera Kalisz i wezwał Tuska do debaty warszawskich "jedynek".

Donald Tusk zaproponował w sobotę PiS cykl debat telewizyjnych w sprawach najważniejszych dla Polski, z udziałem ministrów jego rządu. Debaty miałyby ruszyć w poniedziałek, 29 sierpnia, i odbywać się codziennie. W ostatniej wzięliby udział szefowie PO i PiS.

Szef sztabu wyborczego Sojuszu Stanisław Wziątek wyraził nadzieję, że Donald Tusk zna zasady demokracji i wie, że w "kampanii wyborczej trzeba szanować równe szanse". W imieniu wszystkich formacji politycznych apeluję do premiera: panie premierze proszę o poważną rozmowę, nie o tragedii smoleńskiej, nie o wilczych oczach, nie o jakichś bliżej nieokreślonych, napompowanych sprawach, ale o konkretnych programach dla Polski - oświadczył Wziątek.

Według Ryszarda Kalisza, propozycja Tuska oznacza, że chce on wykluczyć część wyborców - o poglądach lewicowych - z debaty publicznej. Wszyscy obywatele RP mają prawo, by rozmawiać o ich problemach, niech pan nikogo nie wyklucza - apelował poseł SLD.

Dzisiaj premier Donald Tusk, chcąc debaty tylko z Jarosławem Kaczyńskim, wykluczył wszystkich tych, którzy mają myślenie otwarte, socjaldemokratyczne, lewicowe - powiedział Kalisz. Panie premierze, to się nie godzi, pan jest premierem przede wszystkim, a dopiero później szefem swojej partii - oświadczył.