Radosław Sikorski przeprosił w imieniu Polski za przekazanie przez prokuraturę białoruskim śledczym informacji o opozycjonistach z tego kraju. "Karygodny błąd pomimo ostrzeżeń MSZ" - przyznał szef polskiej dyplomacji.

"Przepraszam w imieniu Rzeczpospolitej. Karygodny błąd pomimo ostrzeżeń MSZ. Zdwoimy wysiłki na rzecz demokracji na Białorusi" - napisał Sikorski na Twitterze.

Polska Prokuratura Generalna przekazała białoruskim śledczym informację o rachunku bankowym Alesia Bialackiego, szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Według przedstawicieli organizacji pozarządowych i białoruskiej opozycji przyczyniło się to do jego ubiegłotygodniowego zatrzymania przez KGB. Został on oskarżony o ukrywanie dochodów.

Czy ktoś w Prokuraturze Generalnej poniesie konsekwencje? Na razie wiadomo, że pod dokumentem z informacjami na temat prywatnego konta białoruskiego opozycjonisty podpisała się zastępca dyrektora Departamentu Współpracy Międzynarodowej. Zrobiła to mimo ostrzeżeń nie tylko polskiego MSZ, ale i samego prokuratora generalnego, który w wewnętrznych okólnikach przypominał swoim podwładnym, iż Polska może odmówić wykonania umowy o pomocy prawnej, gdy sprawa dotyczy lidera opozycji.

W prokuraturze po cichu mówi się o głupocie. Trudno jednak w to uwierzyć, bo sprawa Bialackiego analizowana była przez kilka miesięcy. Było więc dużo czasu na sprawdzenie podstawowych informacji - tym bardziej, że reżim białoruski bardzo często próbuje uzyskać od nas informacje pod różnymi pretekstami. W tej chwili najważniejsze jest pytanie, ile takich wniosków zostało zrealizowanych.