Ponad 7 godzin przesłuchiwany był w tarnobrzeskiej prokuraturze były szef MON Antoni Macierewicz. Jako świadek zeznawał w sprawie działania na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Przesłuchanie b. ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza ma związek ze śledztwem, nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu, dotyczącym działania na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej - potwierdził rzecznik prokuratury Andrzej Dubiel. Jak zaznaczył, były szef MON był przesłuchiwany w charakterze świadka.

Z uwagi na dobro toczącego się postępowania oraz z uwagi na tajemnice śledztwa nie możemy ujawnić treści zeznań złożonych przez pana ministra - dodał Dubiel.

Podkreślił, że przesłuchanie zostało zakończone, a to oznacza, że Macierewicz nie będzie już przesłuchiwany.

Rzecznik nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy były minister obrony chętnie odpowiadał na pytania. W jego przesłuchaniu wzięli również udział adwokaci b. rzecznika MON Bartłomieja M., którzy również mogli zadawać pytania Macierewiczowi.

Prokuratura w Tarnobrzegu prowadzi od grudnia 2017 zeszłego roku śledztwo dotyczące niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A.

W śledztwie podejrzani są m.in. b. rzecznik MON Bartłomiej M. oraz b. pracownicy resortu i PGZ.

Bartłomiej M. trafił do aresztu 30 stycznia. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuciła mu oraz b. posłowi Mariuszowi Antoniemu K. "powoływanie się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".

Obaj zostali zatrzymani w Warszawie 28 stycznia przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Oprócz nich CBA zatrzymało jeszcze cztery inne osoby: b. członka zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Radosława O., dwóch b. dyrektorów PGZ S.A. oraz b. pracownicę Ministerstwa Obrony Narodowej.

Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - podano po ogłoszeniu zarzutów w komunikacie rzecznika prokuratury.

Wobec byłej pracownicy MON prokuratura zastosowała środki wolnościowe. Natomiast do wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu dla Mariusza Antoniego K. Sąd Rejonowy się nie przychylił. Zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju z jednoczesnym zatrzymaniem paszportu.

Pozostali z sześciorga zatrzymanych 28 stycznia przez CBA również usłyszeli zarzuty. B. członkowi zarządu PGZ Radosławowi O., b. dyrektorowi biura marketingu PGZ Robertowi K. oraz b. dyrektorowi wykonawczemu firmy Robertowi Sz. zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt.