Polscy posłowie wezwali władze Federacji Rosyjskiej do zaprzestania represji wobec Aleksieja Nawalnego i jego współpracowników, a także niezwłocznego uwolnienia zatrzymanych. Sejm przyjął uchwałę w tej sprawie.
W uchwale Sejm potępił działania rosyjskich władz wobec dysydenta. Wezwał też do zaprzestania represji wobec Aleksieja Nawalnego i jego współpracowników oraz niezwłocznego uwolnienia zatrzymanych.
Polscy posłowie wezwali Kreml do poszanowania podstawowych zobowiązań wobec swoich obywateli, wynikających z przyjętych aktów prawa międzynarodowego. Za przyjęciem uchwały głosowało 438 posłów.
Przeciwko był jeden poseł (Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji), a jeden poseł (Dobromir Sośnierz, także z Konfederacji) wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 19 posłów (7 z Konfederacji).
"Mam wrażenie, że z całego polskiego Sejmu tylko Konfederacja zadała sobie trud sprawdzenia co Nawalny sadzi o polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej. A myśli mniej więcej to samo co Putin - napisał na Twitterze Robert Winnicki.
Wcześniej policjanci przyszli do mieszkania Kiry Jarmysz ale odmówiła ona wpuszczenia ich bez obecności adwokata. Gdy do współpracowniczki Nawalnego przyjechała adwokat, wtedy została ona zatrzymana.
Na jednym z moskiewskich dworców kolejowych zatrzymany został inny współpracownik Nawalnego, Gieorgij Arbuzow.
Zwolennicy Nawalnego wezwali do demonstracji w najbliższą sobotę, 23 stycznia, pod hasłami zwolnienia opozycjonisty z aresztu w Moskwie.
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny zapewnił, że nie żałuje powrotu do kraju, ponieważ nie mógł postąpić inaczej.
"Pozdrawiam wszystkich ze słynnego bloku specjalnego Matrosskiej Tiszyny" - napisał Nawalny na swoim Instagramie:
W krótkim komentarzu porównał celę aresztu śledczego do sali szpitalnej, w której znajdował się przed kilkoma miesiącami. Napisał, że podobnie jak w szpitalu, jest teraz w "małej salce, z której nie można wyjść".
Rosyjski opozycjonista oskarżył rządzących krajem, że dzielą Rosjan "na trzy słupki": otumanionych, pogodzonych, którzy milczą i tych, którzy "odmawiają milczenia i walczą, jak mogą".
Aleksiej Nawalny odbywa karę 30 dni aresztu w najbardziej znanym więzieniu w Moskwie: Matrosskaja Tiszyna.
Od końca XIX wieku działał tam zakład karny, którego nazwy i funkcje się zmieniały - było to kolejno: więzienie, zakład pracy poprawczej, kolonia karna.
O tym, że opozycjonista trafi do aresztu w poniedziałek zdecydował sąd. Jego posiedzenie w bezprecedensowym trybie odbyło się wprost na komisariacie, na który przewieziono Nawalnego z lotniska Szeremietiewo.
Opozycjonista wrócił do Rosji z Niemiec, gdzie przechodził leczenie po próbie otrucia bojowym środkiem trującym typu Nowiczok. Nawalny uważa, że próbowano go zabić, i że stoją za tym władze Rosji.
Aleksiej Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat za domniemaną defraudację funduszy firmy Yves Rocher.