300 tysięcy złotych poręczenia musi wpłacić Beata Sawicka – zdecydował Sąd Okręgowy w Poznaniu. Była posłanka PO ma na to siedem dni, inaczej trafi do aresztu. Sąd rozpatrywał zażalenie prokuratury na wcześniejszą odmowę zastosowania wobec Sawickiej aresztu.

Adwokat Sawickiej Grzegorz Janisławski twierdzi, że zgromadzenie tak wysokiej kwoty na rzecz poręczenia, będzie dużym problemem dla podejrzanej.

Sawicka jest podejrzana o korupcję. Kobieta miała przyjąć 100 tysięcy złotych w zamian za pomoc w ustawieniu przetargu na działkę w Helu. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia.

W tej sprawie na początku października aresztowano burmistrza Helu Mirosława W. Prokuratura zarzuca mu przyjęcie 150 tys. zł łapówki. Sawicka i Mirosław W. zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego w momencie przyjmowania łapówki za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Miał na niej powstać kompleks hotelowy.