Flota samolotów MiG-29 wzniesie się w powietrze - poinformował Inspektor Sił Powietrznych, gen. Jacek Pszczoła. Jak ujawnił, w poniedziałek spotkał się z pilotami tych maszyn z Mińska Mazowieckiego.

Popatrzyliśmy pilotom w oczy, pytaliśmy: czy chcą latać?. Odpowiedź była: "tak" - relacjonował Inspektor Sił Powietrznych. Poinformował, że podpisał już odpowiedni wniosek w sprawie wznowienia lotów MiGów-29. Przedłożył go Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych, który po rozmowie z pilotami go podpisał.

Gen. Pszczoła wyjaśnił też, że piloci samolotów MiG-29, zgodnie z regulaminem lotów, będą mogli wznowić uprawnienia niezbędne do wykonywania lotów.

Prawdą jest, że piloci utracili aktualności. Regulamin lotów, w przypadku kiedy wszyscy piloci utracili aktualności, dopuszcza do wznowienia (uprawnień - PAP) pilotów. Nie jest prawdą, że prawnie nie możemy tego zrealizować - tłumaczył. Wybiera się z danej jednostki najbardziej doświadczonych instruktorów, wykonują lot na samolocie dwumiejscowym, po locie zamieniają się miejscami czyli pilot z drugiej kabiny wsiada do pierwszej, z pierwszej do drugiej - i w ten sposób oni przywracają sobie aktualność w wykonywaniu lotów w danych warunkach atmosferycznych - dodał. 


Samoloty utrzymywane były w gotowości do wznowienia lotów

Loty MiG-ów zawiesił Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych 3 marca 2019 r. Stało się to po wypadku myśliwca pod Węgrowem w woj. Mazowieckim. Pilot musiał się katapultować, a MiG-29 uległ całkowitemu zniszczeniu.

Dowództwo generalne poinformowało też, że samoloty MiG-29 utrzymywane były w gotowości do wznowienia lotów. Maszyny poddawane były planowym obsługom technicznym oraz obsługom wynikającym z określonego czasu przestoju. 

Ponowna odbudowa kadry potrzebnej do obsadzenie wszystkich polskich MiG-ów 29 ma potrwać minimum do połowy przyszłego roku.

Myśliwce MiG-29 są wyposażeniem 22. bazy Lotnictwa taktycznego w Malborku i 23. BLT w Mińsku Mazowieckim. Służą w polskim wojsku od 1989 r. Pierwsze samoloty ostały kupione od ZSRR, kolejne Polska otrzymała od Czech, następne za symbolicznego euro przekazały Polsce Niemcy, które rezygnowały z eksploatacji tych maszyn.