Doprowadzenie od referendum w sprawie przepisów dotyczących aborcji, to cel zawiązanego w czwartek z udziałem m.in. SLD, Unii Pracy, PPS oraz stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska komitetu referendalnego - poinformowała rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska.

Zgodnie z przedstawionym przez komitet projektem, biorący udział w referendum mieliby wybrać pomiędzy zachowaniem obowiązujących aktualnie przepisów - dopuszczających przerwanie ciąży w trzech przypadkach - a ich liberalizacją. Zgodnie z tym drugim wariantem przepisów, aborcja byłaby legalna również w przypadku, jeśli "nie został ukończony 12. tydzień ciąży i kobieta podejmie samodzielną decyzję o jej przerwaniu".

Członkowie komitetu referendalnego zaznaczają, że ich inicjatywa to wyraz sprzeciwu wobec przewidującego bezwzględny zakaz aborcji projektu komitetu "Stop aborcji", który Sejm skierował 23 września do dalszych prac.

Poruszeni ryzykiem możliwości przegłosowania przez obecnego, konserwatywnego ustawodawcę takich drastycznych, nieludzkich wręcz przepisów, uważamy, że racjonalnym krokiem jest doprowadzenie do ogólnokrajowego referendum w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży - czytamy w uzasadnieniu powołania komitetu.

Komitet zapowiada jednocześnie, że w razie sukcesu akcji i zarządzenia referendum, będzie prowadził kampanię namawiającą do poparcia liberalizacji prawa aborcyjnego.

Zawarte w czwartek porozumienie w sprawie powołania komitetu poparły: stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska, Stowarzyszenie Pokolenia, Polska Lewica, Polska Partia Socjalistyczna, Porozumienie Socjalistów, Ruch Ludzi Pracy, Socjaldemokracja Polska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Unia Pracy oraz Wolność i Równość.

Jak podkreślili inicjatorzy referendum, komitet pozostaje otwarty dla "każdej organizacji, która ma podobny sposób myślenia w tej sprawie".

Zgodnie z przepisami Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 000 osób mających prawo udziału w referendum. Sejm przyjmuje wniosek o referendum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów; niepodjęcie uchwały w sprawie przyjęcia wniosku oznacza jego nieuwzględnienie.

W tym samym dniu, gdy projekt komitetu "Stop aborcji" został skierowany do dalszych prac w Sejmie, odrzucony został projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety".

Co zakłada projekt komitetu "Stop Aborcji"

Projekt komitetu "Stop Aborcji" zakłada bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki. Według projektu za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozić miałaby kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5; jeżeli sprawca działał nieumyślnie, podlegałby karze pozbawienia wolności do lat 3; jeżeli śmierć dziecka spowodowała jego matka, sąd mógłby zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Matka - w myśl projektu - miałby nie podlegać karze, jeśli działała nieumyślnie.

Projekt przygotowany przez komitet "Ratujmy Kobiety" pozwalał przerwać ciążę bez dodatkowych warunków do 12 tygodnia, a po tym terminie - w takich przypadkach, w jakich aborcja dozwolona jest obecnie (gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego).

(mal)