U zbiegu ul. Husarskiej i Kosynierów w Rzeszowie operator koparki podczas prac ziemnych zauważył rtęć. Wezwani na miejsce strażaccy chemicy wybrali ok. 100 kg ziemi zanieczyszczonej tym trującym pierwiastkiem. Skąd się tam wzięła rtęć i jak długo leżała nie wiadomo - pisze dziś "Gazeta Wyborcza".

Na os. 1000-lecia, u zbiegu ul. Husarskiej i Kosynierów w Rzeszowie MPWiK konserwował w środę instalację wodno-kanalizacyjną. W pewnym momencie robotnicy zauważyli rozszczelniony gazociąg. Wezwali na miejsce Zakład Gazowniczy. 

Robotnicy zabrali się za naprawę uszkodzonej rury, ale prace szybko musiały zostać przerwane, bo operator koparki zauważył w ziemi drobinki rtęci - czytamy na portalu rzeszow.wyborcza.pl. 

Operator zatelefonował na numer alarmowy 112. Pojechał tam zastęp straży pożarnej, który zabezpieczył miejsce. W rzeszowskim Sądzie Okręgowym w tym czasie pracowała grupa chemiczna z Leżajska. Kiedy tylko zakończyła pracę w sądzie, przyjechała na ul. Kosynierów. Strażacy sprawdzili i potwierdzili, że znaleziona w ziemi substancja to rtęć - informuje st. kapitan Krzysztof Gromek, dyżurny operacyjny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.

Ziemia zanieczyszczoną rtęcią została usunięta z tego miejsca. W sumie były to dwie beczki po 50 l. Nie odseparowano rtęci na miejscu. Całą zanieczyszczoną ziemię przekazano MPWiK-owi, który teraz będzie się musiał zająć jej utylizacją - wyjaśnia Krzysztof Gromek.

Na miejscu pojawili się również inspektorzy WIOŚ. Stwierdzili, że teren wokół wykopu nie został zanieczyszczony, a rtęć wraz ze znacznym zapasem gleby została zebrana w całości.