Nielegalne fabryki papierosów stanowią coraz większą pokusę dla gangów. "Gigantyczne zyski, niskie kary i szeroka oferta używanych maszyn do produkcji papierosów na rynku powodują, że przestępcze gangi coraz mocniej wchodzą w szarą strefę tytoniową" - informuje "Rzeczpospolita".

Do niedawna problemem był głównie przemyt papierosów ze Wschodu. Teraz - jak zauważają policjanci czy pogranicznicy - także nielegalna rodzima produkcja. Gazeta podaje przykłady milionów sztuk gotowych papierosów i ton krajanki zarekwirowanych w nielegalnych wytwórniach przez CBŚ, pograniczników i celników.

Zwalczający taką przestępczość funkcjonariusze oceniają, że skala procederu rośnie.

Dziennik przypomina m.in. przypadek rozbitej niedawno fabryki na Dolnym Śląsku, skąd wychodziło milion sztuk papierosów dziennie. Było w niej 3,5 mln sztuk gotowych papierosów i 22 tony krajanki. Same maszyny warte były 700 tys. zł - mówi gazecie Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Z kolei kilkaset kilogramów krajanki wytwarzała rozbita parę dni temu fabryka w Małopolsce. "Warsztat samochodowy, który był tu wcześniej, jak widać okazał się mniej dochodowy" - komentuje "Rzeczpospolita".

Więcej na ten temat w najnowszej Rzeczpospolitej.

(mal)