W czwartek rosyjskie władze oficjalnie zaapelowały do Polski o otwarcie przejść granicznych z Białorusią. Moskwa określiła decyzję Warszawy jako "destrukcyjną" i ostrzegła przed możliwymi konsekwencjami. Przyczyną zamknięcia granicy są wspólne manewry wojskowe Rosji i Białorusi Zapad.
Decyzja o zamknięciu granicy jest bezpośrednią odpowiedzią na rozpoczęcie szeroko zakrojonych ćwiczeń wojskowych, które według polskich władz mają na celu symulację zajęcia tzw. przesmyku suwalskiego - strategicznego obszaru łączącego Polskę z państwami bałtyckimi. To właśnie ten wąski pas ziemi jest uważany za jeden z najbardziej newralgicznych punktów na mapie bezpieczeństwa Europy.
"Wzywamy Warszawę do rozważenia konsekwencji takich destrukcyjnych kroków i jak najszybszego ponownego rozpatrzenia swojej decyzji" - przekazała w oświadczeniu rosyjska rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa.
"Jednostronne działania Polski wyrządzą poważne szkody jej międzynarodowym partnerom, którzy wykorzystują granicę polsko-białoruską do celów handlowych. Jednocześnie zarówno przedsiębiorcy z krajów sojuszniczych Polski, jak i firmy krajowe padną ofiarą politycznych ambicji obecnych władz w Warszawie" - zauważyła Zacharowa.
Jak informuje "The Moscow Times", w jej ocenie działania Polski mają na celu jedynie "uzasadnienie polityki dalszej eskalacji napięć w centrum Europy". Zacharowa podkreśliła również, że zarówno Moskwa, jak i Mińsk wykazały "gesty dobrej woli", przesuwając część ćwiczeń z dala od polskiej granicy oraz zmniejszając liczbę zaangażowanych żołnierzy.
Tegoroczna edycja manewrów Zapad, które tradycyjnie odbywają się co cztery lata, budzi szczególne obawy. Jest to pierwsza taka operacja od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Ćwiczenia potrwają do 16 września, oficjalnie ma w nich wziąć udział 13 tys. żołnierzy. Nieoficjalnie - wiele więcej.
Niepokój w regionie jest jednak wciąż bardzo wysoki. Państwa wschodniej flanki NATO - Polska, Litwa i Łotwa - pozostają w stanie podwyższonej gotowości. Władze tych krajów jednoznacznie wskazują, że manewry wojskowe w pobliżu ich granic są nie tylko demonstracją siły, ale także realnym zagrożeniem dla stabilności i bezpieczeństwa całej Europy Środkowo-Wschodniej.
Decyzja o zamknięciu granicy została ogłoszona przez premiera Donalda Tuska. Szef polskiego rządu poinformował, że w związku z rozpoczynającymi się w piątek rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2025, w nocy z czwartku na piątek zostanie zamknięta granica z Białorusią, w tym również przejścia kolejowe.


