Rodzice półrocznej Magdy z Sosnowca wyprowadzili się już z miasta. Jedno ze swych konspiracyjnych mieszkań udostępnił im Krzysztof Rutkowski. Szczegółów jednak nie zdradza. Wiadomo jedynie, że to lokal w Polsce, choć rodzice Magdy nie wykluczają wyjazdu za granicę.

O wyjeździe z Sosnowca mówił podczas niedzielnej konferencji Bartłomiej Waśniewski. Po tym, co się stało, nie widzimy dla siebie przyszłości na Śląsku - zaznaczył Bartłomiej Waśniewski. Chęć rozpoczęcia życia na nowo sprawiła, że Katarzyna zrezygnowała z policyjnej ochrony. Teraz rodzinie pomaga Krzysztof Rutkowski.

W śledztwie dotyczącym śmierci Magdy, a prowadzonym przez katowicką prokuraturę okręgową, na razie nie ma przełomu.

Matka Madzi z zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka

O sprawie półrocznej Magdy zaczęliśmy informować 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka, gdy straciła przytomność na ulicy. Potem przyznała, że dziewczynka zmarła na skutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jej ciało. Wskazała też miejsce pozostawienia zwłok - w zrujnowanym budynku kolejowym w Sosnowcu.

Prokuratura postawiła kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Katarzyna przyznała się do winy. Grozi jej 5 lat więzienia. Będzie odpowiadać z wolnej stopy.

15 lutego na krótko przed rozpoczęciem pogrzebu małej Madzi sąd uznał zażalenie obrony na zastosowanie aresztu i zdecydował, że Katarzyna W. może wyjść na wolność. Matka Madzi opuściła areszt kilka godzin później - już po pogrzebie dziewczynki. Kobieta otrzymała wtedy policyjną ochronę, z której zrezygnowała w ubiegły piątek.