Sokół znów lata w Tatrach. Ratowniczy śmigłowiec, który w środę został uszkodzony przez spadający kamień w czasie akcji ratunkowej pod Kościelcem, ma już wymienione łopaty wirnika. Maszyna w sobotę wróciła na swoje lądowisko w Zakopanem.
Dzięki pomocy wojska akcję udało się przeprowadzić wręcz błyskawicznie. Wielki śmigłowiec Mi-17 przetransportował do Doliny Gąsienicowej komplet łopat do wirnika, które pożyczyła Straż Graniczna. W ciągu godziny wymieniono wadliwe elementy.
Myślę, że TOPR dzięki temu wznowi swoją działalność, i wszystko będzie w porządku - powiedział pułkownik Marek Szymaniak, dowódca siódmej brygady działań specjalnych. W czasie powrotu maszyny do Zakopanego wypróbowano tak zwane torowanie nowego kompletu łopat. Próby wypadły pomyślnie. Wszystko wskazuje więc na to, że Sokół może wrócić do normalnej służby ratunkowej.
Zginął 59-letni turysta z Kraśnika Lubelskiego


