Sześć zarzutów usłyszał 41-letni Bogusław K. - zatrzymany w tym tygodniu przez policjantów z Lęborka na Pomorzu. Mężczyzna przez 11 lat poszukiwany był listami gończymi i Europejskim Nakazem Aresztowania w sprawie - między innymi - dwukrotnego gwałtu.

Bogusław K. oprócz dwóch gwałtów na tej samej kobiecie, ma odpowiedzieć także za pobicie, naruszenie miru domowego, groźby karalne i zmuszanie świadka do zmiany lub składania fałszywych zeznań. Przez lata ukrywał się za granicą, gdy przyjechał do Polski został zatrzymany. Kryminalni przez wiele lat próbowali ustalić miejsce pobytu mężczyzny poszukiwanego na podstawie listu gończego wydanego przez lęborską prokuraturę. Jak wynikało z ustaleń policjantów, mężczyzna od dłuższego czasu ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości za granicami Polski. Informacje o prawdopodobnym przyjeździe mężczyzny do kraju funkcjonariusze uzyskali kilka dni temu.  Poszukiwacze trafili na jego ślad i szybko ustalili, gdzie może przebywać. Kiedy kryminalni upewnili się, po wcześniejszej obserwacji posesji, że to jest właśnie ścigany przez nich mężczyzna, zapukali do wytypowanego domu, którego drzwi otworzył sam poszukiwany. Policjanci weszli do środka i zatrzymali ściganego - mówi Magdalena Zielke z policji w Lęborku.

Dziś nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia. Jak powiedział naszemu reporterowi Patryk Wegner, prokurator rejonowy w Lęborku, to co mówił jest sprzeczne z tym, co wcześniej już zdążyli ustalić śledczy.

Bogusław K. gwałtów dopuścił się w warunkach recydywy, grozi mu więc do 15 lat więzienia. Formalnie jest już aresztowany. Śledczy chcą, by sąd przedłużył ten areszt o trzy miesiące.

 

Opracowanie: