Palestyński terrorysta próbował zdetonować bombę w zatłoczonym supermarkecie w żydowskim osiedlu na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jedna osoba jest lekko ranna. Napastnika zastrzelono. Szef izraelskiego rządu zapowiedział nowe środki bezpieczeństwa. Po spotkaniu przedstawicieli palestyńskich i izraelskich służb bezpieczeństwa, wojsko wycofało się ze Strefy Gazy.

Premier Izraela Ariel Szaron wezwał wczoraj Izraelczyków, by zachowali cierpliwość podkreślając, że nie ma cudownych rozwiązań. Zapowiedział jednak nowe kroki: "By zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców Izraela, postanowiliśmy stworzyć tzw. strefy buforowe, rozdzielające obie strony" – mówił Szaron. Izrael będzie mógł np. wybudować mur lub też wykopać rowy na granicy z Zachodnim Brzegiem Jordanu i Strefą Gazy.

Oświadczenie Szarona wywołało burzliwą reakcję głównego palestyńskiego negocjatora Saeba Erekata: "Jeśli Szaron będzie nadal sugerował, że w tym konflikcie będzie jeden zwycięzca i jeden przegrany, to tylko pogorszy to i tak już złą sytuację. Okupacja, strefy buforowe, osiedla nie zdadzą egzaminu. Jeśli to co powiedział, to jego plan, to jest to klasyczna recepta na porażkę" – uważa Erekat.

Mimo eskalacji przemocy zarówno obie strony wciąż pozostawiają pole dla dyplomacji. Kilka godzin po wystąpieniu izraelskiego premiera Ariela Szarona i dwóch dniach izraelskich ataków na palestyńskie cele doszło do spotkania przedstawicieli służb bezpieczeństwa obu stron. Mówiono o sposobach wprowadzenia rozejmu. Rano izraelska armia wycofała się ze Strefy Gazy. Od początku tygodnia w gwałtownych starciach izraelsko-palestyńskich zginęło ok. 70 osób.

rys. RMF

11:10