Ministerstwo Obrony Narodowej sprawdzi umowy zawarte ze stowarzyszeniami i zrzeszeniami pozarządowymi. To efekt prasowych doniesień o tym, że resort współpracuje z Klubem Generałów, zrzeszającym PRL-wskich wojskowych, także tych odpowiedzialnych za stan wojenny.

Rzecznik resortu Piotr Paszkowski zapewnia, że MON nie finansował Klubu Generałów, co najwyżej pomagał w organizacji spotkań i wyjazdów. Umowa o współpracy nie była podpisana bezpośrednio z Klubem Generałów, a ze zrzeszeniem kombatanckim skupiającym 11 organizacji. Teraz mają zostać przeglądnięte wszystkie umowy i dopiero wtedy podpisane zostaną nowe z każdą organizacją oddzielnie. Już nie raczej z Klubem Generałów.

Odsunięcia PRL-owskich generałowo na margines życia oczekują kombatanci z AK, których dzisiaj w resorcie obrony odznaczał minister Sikorski.

Według "Rzeczpospolitej" do Klubu Generałów należą między innymi generał Mieczysław Dachowski - w latach 80. pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz generał Eugeniusz Molczyk - w czasie stanu wojennego wiceminister obrony narodowej i członek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.