Rodzice 19 dzieci chorych na padaczkę lekooporną protestowali w Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu-Krakowie przeciwko wstrzymaniu nowatorskiej terapii polegającej na leczeniu komórkami macierzystymi. Rodzice twierdzą, że metoda przynosi efekty. Niestety, według nich, badania zostały przerwane. Tymczasem szpital deklaruje pomoc, a Uniwersytet Jagielloński zapewnia, że „projekt jest realizowany zgodnie z planem, nie jest wstrzymany, ani zakończony”.

Nowatorska metoda leczenia dzieci chorych na padaczkę lekooporną polega na pobieraniu komórek macierzystych ze szpiku kostnego małego pacjenta, później są one namnażane i wszczepiane choremu. Komórki te mają takie właściwości, że mogą regenerować dowolne tkanki w organizmie i zastępować martwe komórki.

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Prokocimiu uspokaja i deklaruje, że postara się dojść do porozumienia z finansującym projekt Collegium Medicum UJ.

Tutaj zadeklarowałem rodzicom, że z jednej strony przypilnuje badaczy, żeby zrobili jakiś harmonogram, a z drugiej rzeczywiście już na wyższym szczeblu, żeby odbyły się rozmowy i tym rodzicom powiedziano będzie, nie będzie.. -  zapewnia dr Maciej Kowalczyk, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Nie wierzymy w obietnice. Chodzi o to, aby terapia zachowała ciągłość, tej niestety brakuje - mówią rodzice chorych dzieci.  

Niektórym małym pacjentom termin podania komórek macierzystych minął 6-7 miesięcy temu.

My w tej desperacji, rodzice chorych dzieci w desperacji - ja przepraszam przez łzy to mówię - poszliśmy błagać męża pani premier Beaty Szydło, poszliśmy.. ustaliliśmy, że jest dyrektorem, poszliśmy i błagaliśmy go o pomoc. Czy tak ma wyglądać ta pomoc? Właśnie w dniu dzisiejszym została zakończona terapia mojego dziecka - mówi pani Ewa, mama 7-letniego Roberta.

Przemek Błaszczyk (j.)