Ruszyło dochodzenie, w którym prokuratorzy sprawdzają, czy Centralne Biuro Antykorupcyjne nie złamało prawa, podrabiając dokumenty wykorzystywane do prowokacji w Ministerstwie Rolnictwa - pisze "Rzeczpospolita".

Choć organy ścigania zostały zawiadomione o fałszowanych dokumentach tuż po akcji CBA na Mazurach, to dopiero po wyborach, prowadząca sprawę Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wysłała zawiadomienia do wójta i sekretarza gminy Mrągowo oraz do marszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Wszyscy zostaną przesłuchani przez prokuraturę w przyszłym tygodniu.

CBA, przygotowując akcję, podrobiło m.in. zgodę wójta gminy Mrągowo, na odrolnienie ziemi i opinię dyrektora Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Na ich podstawie Piotr R. i Andrzej K. mieli za 3 mln zł łapówki załatwić w Ministerstwie Rolnictwa odrolnienie działek koło Mrągowa na Mazurach.

Tuż po akcji prof. Andrzej Rzepliński mówił, że CBA złamało prawo, fałszując dokumenty. Innego zdania byli Mariusz Kamiński, szef CBA i Zbigniew Wassermann, koordynator ds. służb specjalnych.