"Gdybym miał rozpocząć pisanie dzisiaj, nie zmieniłbym w podręczniku do przedmiotu historia i teraźniejszość niczego" – powiedział w środę Interii jego autor prof. Wojciech Roszkowski.

Kontrowersje wokół podręcznika prof. Roszkowskiego wzbudził fragment rozdziału "Kultura i rodzina w oczach Zachodu". Czytamy w nim m.in.: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju produkcję? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać".

Zapytany o ten fragment prof. Roszkowski stwierdził, że "być może wyjaśniłby troszeczkę lepiej, o co tutaj chodzi". Stwierdził jednak, że dziś nie napisałby czegokolwiek inaczej w swoim podręczniku.

Ten fragment został wycofany tylko dlatego, żeby dalej nie można było ćwiczyć na tym podręczniku zabiegów czysto politycznych. Taka interpretacja, jaka została narzucona, jest fałszywa, bałamutna i służy rozdrażnianiu. To nie ja drażnię te dzieci, to nie autor podręcznika deklaruje brak miłości do tych dzieci, to ci politycy to zrobili - stwierdził Roszkowski.

Podkreślił, że kontrowersyjny fragment nie odnosił się do in vitro. To słowo w ogóle nie pada. Hodowla dzieci w laboratoriach ma miejsce - mówił.

"To manipulacja"

Jak zastrzegł, wychowanie do życia rodzinie i biologia są od tego, by dokładnie opisać, czym są zabiegi in vitro, surogatki, interwencja genetyczna w embriony czy handel embrionami.

To jest na wielką skalę biznes. Jeśli komuś to co napisałem, kojarzy się tylko z in vitro, to jest to operacja pod tytułem manipulacja - ocenił.

Zdaniem Roszkowskiego, "w tej chwili mamy do czynienia z pewną ofensywą, manipulacją opinii publicznej, z rodzajem prewencyjnej cenzury, która dotknęła ten podręcznik". Ja dostałem taką porcję hejtu i wykluczenia i mowy nienawiści, że zadaję sobie pytanie, co to w ogóle było - pytał.

Według autora podręcznika "to była próba wykluczenia tego głosu z opinii publicznej, z dyskursu publicznego". To ogromne zagrożenie dla demokracji - uznał.

Drugi tom pod pseudonimem?

Przypomniał, że w latach 80. pisał pod pseudonimem Andrzej Albert. Starsi wiedzą dlaczego, młodzi może się dowiedzą z tego podręcznika. Zastanawiam się, czy tego drugiego tomu nie trzeba będzie wydać pod pseudonimem - stwierdził Roszkowski.

Jednocześnie przyznał, że fala krytyki spowodowała popyt na książkę. Ona się sprzedaje znakomicie. Pierwszy nakład jest już wyprzedany. Drugi - jest już w dużej mierze wyprzedawany - powiedział Roszkowski.

Podkreślił, że tego podręcznika tak łatwo się nie zniszczy. Może trafi do rodziców, przeczytają i się zastanowią, i następnym razem nie ulegną presji mediów, które opierają się na głosach ludzi, którzy go nie czytali, z góry go wykluczają - dodał.

Na pytanie, czy przy takim nakładzie Roszkowski bierze pod uwagę, że polemizować z treściami podręcznika będą zatem osoby, które go przeczytały, mówi, że "mainstreamowe media zlikwidowały możliwość logicznego wyboru tego podręcznika". W jakiś sposób zastraszyły szkoły. Nie chcą go kupować, bo się boją. Nie boją się mnie ani tekstu, boją się opinii, która została ukształtowana przez media, które znienawidziły ten tekst - ocenił.

Negatywnie o tym fragmencie podręcznika wypowiedzieli się dotąd m.in. lider PO Donald Tusk i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Z kolei zdaniem polityków Lewicy, podręcznik do historii i teraźniejszości profesora Wojciecha Roszkowskiego w ogóle nie powinien być dopuszczony do użytku, a fragment, który ma dotyczyć in vitro, "bardzo trąci nazizmem i takim nazistowskim odczłowieczaniem ludzi i dzieci".

22 sierpnia Wydawnictwo Biały Kruk poinformowało, że usunie z podręcznika fragment o produkcji ludzi.