Będę namawiał prezydenta, by przyjął zaproszenie od stoczniowców i 4 czerwca spędził w Gdańsku - zapowiada szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki. Wydaje się więc, że dojdzie do kolejnej konfrontacji pomiędzy ośrodkiem prezydenckim a rządowym - tym bardziej, że Kownacki oskarża Donalda Tuska o próbę przykrycia rządowej porażki w organizacji święta 20. rocznicy wyborów.

Na czym ta przykrywka miałaby polegać? Miało być pięknie, a wyszło… tak sobie. Na uroczystościach miało pojawić się wielu światowych przywódców - byłych i obecnych - a lista gości wygląda raczej skromnie. Wygląda na to, że cała koncepcja nie wypaliła. Większość zainteresowanych odmówiła panu premierowi Tuskowi i teraz w taki bardzo niefortunny sposób rząd chce się z tego wywikłać, żeby nie przyznać się do porażki, przykryć to - twierdzi Piotr Kownacki:

Przykrywka - według Kownackiego - dotyczy również nieudolności rządu w sprawach ekonomicznych. I między innymi dlatego Lech Kaczyński 4 czerwca powinien świętować w Gdańsku. Będę zachęcał pana prezydenta, żeby przyjął to zaproszenie - mówi Kownacki:

Na pytanie, czy głowa państwa wybiera się również do Krakowa na rządowe obchody, odpowiedź jest krótka: na razie nie ma zaproszenia. Czyli wszystko po staremu.

Widzę, że agresja idzie dalej. My wyciągnęliśmy rękę, proponując kompromis. Jeśli ktoś to odrzuca, to jego sprawa - to z kolei odpowiedź wiceszefa stoczniowej "Solidarności" Karola Guzikiewicza na słowa Sławomira Nowaka na temat obchodów rocznicy 4 czerwca.

W porannym Kontrwywiadzie RMF FM szef gabinetu politycznego Donalda Tuska oświadczył, że decyzja premiera o przeniesieniu obchodów z Gdańska do Krakowa jest nieodwracalna, a związkowcom zaproponował, by świętowali w biurze PiS na Nowogrodzkiej: