Przed sejmową komisją śledczą badającą tzw. aferę Rywina zeznaje dziś Leszek Miller. Przypomnijmy: premier nie poinformował prokuratury o korupcyjnej propozycji, jaką miał złożyć „Agorze” Lew Rywin, a już po wybuchu afery, nie zaprzestał kontaktów producentem.

Szef rządu zapowiedział, że powie wszystko, co wie w tej sprawie i "ma przeczucie", że będzie to interesujące.

Nie widzę dobrej linii obrony. Myślę, że premier będzie starał się bagatelizować całą sprawę i twierdzić, że to wymysł szalony, który nie miał żadnych podstaw ani w relacjach z ludźmi z jego bezpośredniego otoczenia, ani w relacjach z szerszą formacją, czyli SLD, na którą się Rywin powoływał - powiedział gość RMF, politolog profesor Edmund Wnuk-Lipiński.

Nie spodziewam się „cudów niepamięci”, bo premier chyba zdaje sobie sprawę, że tego typu rzeczy nie są najlepiej postrzegane i powinien rozmaite „dyski twarde” w swoim otoczeniu zmobilizować, żeby te pamięci zostały przywrócone na ten czas - to z kolei opinia socjologa profesora Andrzeja Rycharda.

Według "Gazety Wyborczej", Rywin, składając „Agorze” korupcyjną propozycję, powoływał się na Millera. Mówił m.in., że jest doradcą premiera i grupy, która jest decyzyjna w sprawie zawarcia kompromisu wokół ustawy o rtv. Premier wielokrotnie temu zaprzeczał.

foto Archiwum RMF

10:15