Przyczyną konfliktu w Centrum Zdrowia Dziecka jest bardzo zła sytuacja finansowa szpitala. To zadłużenie wygenerowały PO i PSL w czasie swoich rządów - powiedziała premier Beata Szydło. Przedstawiała grafikę obrazującą wzrost zadłużenia CZD w ostatnich latach. Dzieci są bezpieczne w Centrum Zdrowia Dziecka - zapewniła, przedstawiając w Sejmie informację na temat sytuacji w tej placówce. Zaapelowała, by nie wykorzystywać politycznie dramatu, który się tam obecnie rozgrywa.

Przyczyną konfliktu w Centrum Zdrowia Dziecka jest bardzo zła sytuacja finansowa szpitala. To zadłużenie wygenerowały PO i PSL w czasie swoich rządów - powiedziała premier Beata Szydło. Przedstawiała grafikę obrazującą wzrost zadłużenia CZD w ostatnich latach. Dzieci są bezpieczne w Centrum Zdrowia Dziecka - zapewniła, przedstawiając w Sejmie informację na temat sytuacji w tej placówce. Zaapelowała, by nie wykorzystywać politycznie dramatu, który się tam obecnie rozgrywa.
Premier Beata Szydło /Marcin Obara /PAP

Premier powiedziała, że zanim poinformuje Sejm o aktualnej sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka, pokaże, jak wyglądała ona, gdy PiS przejął rządy w Polsce.

W pierwszym roku rządów koalicji PO i PSL Centrum zostało zadłużone o ponad 40 mln zł. Potem to zadłużenie wzrastało coraz szybciej i coraz bardziej. Doszło koniec końców do 300 mln zł. Tylko od 2008 r. do 2012 r. wzrosło o ponad 100 mln złotych. Przez całe 8 lat rządów PO i PSL wzrosło o ok. 200 mln zł - powiedziała Szydło.

To zadłużenie wygenerowała PO i PSL w czasie swoich rządów - powiedziała.

Mówiła, że w 2012 r. ówczesny dyrektor CZD napisał dramatyczny list do ówczesnego premiera Donalda Tuska z prośbą o ratowanie placówki. Potem, dodała, ówczesny minister zdrowia Bartosz Arłukowicz wymieniał dyrektorów, ale "nie zajął się tym, by systemowo rozwiązać problem".

Zadłużenie rosło. Tylko w następnych latach, w 2015 r., więc trzy lata od listu, który wystosował dyrektor, zadłużenie rosło ok. pół miliona złotych tygodniowo. Nie było żadnej reakcji ze strony rządu. Żadnej - powiedziała Beata Szydło.

Sytuacja w Centrum Zdrowia Dziecka może być wyprowadzona na prostą, ale potrzebne są zmiany systemowe i to wprowadzamy - mówiła premier Szydło. Dodała, że wprowadzenie planowanych zmian wymaga czasu, ale rząd ma już przygotowane projekty odpowiednich ustaw.

Wszyscy ci z państwa, którzy dzisiaj próbują konflikt w Centrum Zdrowia Dziecka wykorzystać politycznie, dokonują jeszcze jednego elementu w tym burzeniu porządku w systemie służby zdrowia - to, co robiliście 8 lat, dzisiaj przeszliście na poziom polityczny - dodała.

Radziwiłł: Podjęliśmy decyzję o dofinansowaniu CZD kwotą 1 mln zł

Już w czasie strajku podjęliśmy decyzję o dofinansowaniu CZD kwotą miliona złotych z rezerwy. Pieniądze będą przeznaczone na najpilniejsze sprawy - poinformował minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Jak dodał sprawa, "właśnie dzisiaj się finalizuje".

To jest kwestia sfinansowania stabilizatorów napięcia, a także adaptacji pomieszczeń do rezonansu magnetycznego. W najbliższych dniach tutaj są płatności, a Centrum ma ogromne problemy; kwotą miliona złotych zasilimy Centrum w najbliższych dniach - zapowiedział Radziwiłł.

Minister ocenił, że część problemów, z którymi boryka się CZD, jest konsekwencją postępującej komercjalizacji w służbie zdrowia. Przypomniał, że w Sejmie jest już projekt, który tej komercjalizacji ma zapobiegać.

 Około południa w szpitalu rozpocząć ma się kolejna tura negocjacji między strajkującymi a dyrekcją. Nie udało się dojść do kompromisu we wtorek, choć w poniedziałek mówiono o wspólnym projekcie porozumienia. We wtorek dyrekcja informowała, że pielęgniarki wystąpiły z nowymi propozycjami.

W poniedziałek zdecydowano o zamknięciu czterech oddziałów, na których nie ma już pacjentów i przeniesieniu personelu tam, gdzie wciąż leczone są dzieci. We wtorek pielęgniarki informowały, że w szpitalu przebywa 438 pacjentów.

W sobotę strajkujące zaapelowały do premier Szydło o pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Rzecznik rządu Rafał Bochenek mówił wówczas, że nie jest wskazane, aby na tym etapie premier angażowała się w negocjacje, by nie nadawać zdarzeniom w CZD charakteru politycznego. W zeszłym tygodniu premier poprosiła ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, by zaangażował się w wypracowywanie porozumienia w szpitalu i rozwiązanie sporu między pielęgniarkami a dyrekcją.

Minister zapewniał, że w rozmowach biorą udział przedstawiciele jego resortu, deklarował również m.in. zapewnienie mediatorów czy ewentualną obecność kogoś z kierownictwa, by resort był gwarantem podczas ustalania warunków porozumienia. 


(j.)