Pracownicy oddziału ratunkowego złożyli dzisiaj wypowiedzenia z pracy. Urlopy na żądanie wzięły wszystkie instrumentariuszki bloku operacyjnego, w związku z czym wstrzymano już zabiegi planowe.

Pielęgniarki żądają podwyżki w wysokości jednej średniej krajowej, ratownicy medyczni walczą o dodatkowe 700 zł.

Za 1200 złotych każdy jest wymęczony i sfrustrowany, każdy pracuje na dwa etaty, nie ma tutaj praktycznie innych osób - mówi jeden z ratowników medycznych.

Pielęgniarki nie myślą jednak o zmianie pracy. Uczyłam się tego przez pół życia. Mimo że jesteśmy zmęczeni, to razem ręka w rękę ratujemy codziennie komuś życie, więc dlaczego mam to zostawiać - pyta zdeterminowana pielęgniarka.

Trwają negocjacje dyrektora szpitala ze związkowcami.