Mężczyznę, za którym dolnośląscy policjanci przez kilka powiatów prowadzili bezskuteczny pościg, zatrzymano w Niemczech. Tamtejsza policja wypuściła podejrzanego, bo był on ścigany tylko przez polskie służby - dowiedzieli się reporterzy RMF FM. W sobotę mężczyzna w trakcie ucieczki przed policją uszkodził kilka samochodów i staranował radiowóz. Nie zatrzymały go nawet oddane w jego kierunku strzały.

W sobotę około godziny 13:00 w Karpaczu policjanci zauważyli mężczyznę, który był poszukiwany i uznany za niebezpiecznego przestępcę. Chodzi o uszkodzenie ciała, kradzież, a także groźby karalne.

Gdy funkcjonariusze próbowali go zatrzymać, wsiadł do czarnego mercedesa i zaczął uciekać.

Ścigany taranował radiowozy i inne samochody, ominął też policyjną blokadę, nie zatrzymały go też policyjne strzały. Mimo wezwania przez funkcjonariuszy śmigłowca, zniknął w okolicach Świebodzic.

Okazało się, że mężczyzna dojechał do Niemiec i tam został zatrzymany przez policję, a następnie wypuszczony. Nie było żadnych podstaw, by go zatrzymać na dłużej, czy przekazać polskim służbom. Nie wydano za nim Europejskiego Nakazu Aresztowania. Był ścigany, ale jedynie w Polsce - podkreśla dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.

 

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.
Opracowanie: