PO i PiS – ugrupowania, które mogłyby stworzyć koalicję po wyborach parlamentarnych, poróżniły się rządząc Warszawą. PiS i LPR zażądały dymisji szefa rady miasta, Wojciecha Kozaka z PO. Głosowanie wniosku – dziś.

Wynik głosowania wydaje się być przesądzony, ponieważ radnych PiS-u wspiera zdecydowanie prezydent Lech Kaczyński: Usiłujemy zmieniać Warszawę. Nie idzie to prosto, jest to proces bolesny. Jak tłumaczy Kaczyński, Kozak musi odejść, bo reprezentuje pachnący domniemaną korupcją „układ warszawski” – poprzednie władze stolicy, rządzące do jesieni 2002 roku.

To właśnie za czasów rządów Platformy i Sojuszu (wcześniej UW i SLD) miasto - według NIK-u - straciło na szeregu inwestycji ogromne pieniądze.

Głosowanie dla warszawskiej POPiS-owej koalicji – jak tłumaczą działacze Platformy Obywatelskiej – nie będzie miało i tak najmniejszego znaczenia, ponieważ przymierze już nie istnieje. To jest tak, że pan prezydent Kaczyński doprowadził do takiej sytuacji, że nie ma możliwości współpracy z nim zarówno mojej skromnej osoby, jak i Platformy Obywatelskiej. To jest jego wina, on do tego doprowadził - tłumaczy Kozak.

Jego ew. odwołanie oznacza, że trzeba będzie wybrać nowego szefa rady. Przy obecnym układzie sił może się to jednak okazać niemożliwe – wtedy na czele rady stanie Jan Wieteska, obecny wiceprzewodniczący, szef stołecznego SLD. Wieteska wsławił się tym, że jako burmistrz gminy Centrum, nie mogąc sam sobie przyznać wysokiej nagrody, dostał od szefa rady 17,5 tys. zł za dwa miesiące burmistrzowania...

13:50