Zdewastowany pomnik Żołnierzy Wyklętych w Wydminach na Mazurach. Umieszczona na cokole dewiza "Bóg, Honor, Ojczyzna" została zamalowana czerwoną farbą. Zatrzymano już mężczyznę, który jest o to podejrzewany.

Zdewastowany pomnik Żołnierzy Wyklętych w Wydminach na Mazurach. Umieszczona na cokole dewiza "Bóg, Honor, Ojczyzna" została zamalowana czerwoną farbą. Zatrzymano już mężczyznę, który jest o to podejrzewany.
Zdewastowany pomnik /Tomasz Waszczuk /PAP

Pomnik został zniszczony w niedzielę. W poniedziałek zatrzymano 23-letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o dokonanie tej dewastacji.

Na razie nie przedstawiono mu zarzutu. Ustalamy jeszcze, czy jakieś inne osoby nie brały też udziału w tej dewastacji - mówi Iwona Chruścińska z policji w Giżycku.

Zdaniem wójta Wydmin Radosław Króla, dewastacja pomnika była "zwykłym chuligaństwem i straszliwą głupotą". Jak mówił, mieszkańcy są oburzeni tym wandalizmem, bo od lat sami dbają o to miejsce. Zawsze jest posprzątane, zawsze pali się tam znicz i są składane kwiaty - dodał.

Pomnik Żołnierzy Wyklętych stoi od kilku lat w centrum Wydmin. Jest nam nim umieszczona tablica upamiętniająca ppor. Kazimierza Chmielowskiego ps. "Rekin" i żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, którzy pod jego dowództwem na kilka godzin zajęli tę miejscowość 14 lutego 1946 r. Jak głosi napis na tablicy, "tego dnia Wydminy były w Wolnej Polsce".

Chmielowski od 1942 roku walczył w AK na Wileńszczyźnie, został wtedy czterokrotnie ranny. Aresztowany przez NKWD uciekł z zesłania w Kałudze. Po powrocie do Polski, do sierpnia 1946 r. walczył w antykomunistycznym podziemiu. Rok po ujawnieniu został aresztowany i w 1950 r. skazany na śmierć i stracony. W 1995 r. sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego uznał ten wyrok za nieważny. Miejsce pochówku Chmielowskiego pozostaje nieznane, jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu w Giżycku.

Rok 2016 r. został przez radę gminy Wydminy ogłoszony Rokiem Żołnierzy Wyklętych. Ma to związek z 70. rocznicą bitwy pod Gajrowskimi, do której doszło 16 lutego 1946 r. Była to największa na Mazurach bitwa polskiego podziemia niepodległościowego z sowieckim NKWD i innymi formacjami komunistycznego aparatu terroru.

Szacuje się, że podczas tej walki zginęło 16-22 partyzantów, ale dokładnych strat nigdy nie ustalono. W 2014 r. szczątki dziewięciu poległych odnalazła na polu bitwy i ekshumowała Fundacja Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Zostali oni pochowani z wojskowym ceremoniałem w lutym ub. roku na cmentarzu w Orłowie, gdzie - jak zapowiedziały władze gminy - powstanie Panteon Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych.

(mpw)