Polska armia ma wystarczającą liczbę należycie wyszkolonych żołnierzy, by wzmocnić kontyngent w Afganistanie - usłyszał reporter RMF FM w Dowództwie Wojsk Lądowych. Według nieoficjalnych informacji, do walki z talibami skierowanych zostanie dodatkowych czterystu żołnierzy. Rząd pracuje już nad wnioskiem do prezydenta o zwiększenie kontyngentu. Według szefa MON-u byłoby to możliwe na przełomie kwietnia i maja, kiedy do Afganistanu pojedzie piąta zmiana żołnierzy.

Wojsko musi być przygotowane wcześniej, na każdą ewentualność, również na zwiększenie kontyngentu. Wojska Lądowe mają wystarczającą ilość żołnierzy, którą moglibyśmy skierować na misję. (..) Jesteśmy w stanie wysłać 400 żołnierzy – mówi reporterowi RMF FM pułkownik Sławomir Lewandowski z Wojsk Lądowych:

Piątą zmianą PKW czekają poważne i niebezpieczne zadania. Rebelianci wiosną zwiększają swoją aktywność, a w sierpniu Afganistan czekają wybory prezydenckie.

Lepiej, by Amerykanie nas wzmocnili

Amerykanie powinni wzmocnić polski kontyngent - uważa generał Stanisław Koziej z Akademii Obrony Narodowej. Jeżeli wojska amerykańskie chcą prowadzić ofensywę przeciwko terrorystom, powinni najpierw wysłać dodatkowych żołnierzy do prowincji Ghazni - dodaje generał. Tak komentuje nieoficjalne informacje o planach wysłania kolejnych czterystu Polaków do Afganistanu.

Według generała Kozieja zwiększenie naszego kontyngentu nie jest jedynym sposobem poradzenia sobie z nadchodzącymi zagrożeniami. Dodatkowych żołnierzy generał wysyłałby tylko w ostateczności. Jego zdaniem lepiej byłoby zmniejszyć polską strefę odpowiedzialności. Amerykanie mogliby do naszej strefy skierować swoje, dodatkowe oddziały i tym sposobem ten problem rozwiązać - powiedział generał Koziej reporterowi RMF FM Markowi Smółce:

Koziej uważa, że Polska i kraje NATO wpadły w pułapkę Afganistanu. Z misji nie można się teraz wycofać, jest coraz trudniejsza, a tymczasem budżet naszej armii się kurczy.