Niż genueński nadciągnął nad Polskę. Mieszkańcy kilku regionów zmagają się ze skutkami obfitych opadów deszczu, a także burz, które przeszły przez kraj. Strażacy pomagają w usuwaniu przewróconych drzew, połamanych konarów, a także w wypompowywaniu wody, głównie na Podkarpaciu, na Śląsku, Dolnym Śląsku w Małopolsce i Lubelskiem. Zapraszamy do naszej relacji!
Do godz. 22 małopolscy strażacy wyjeżdżali 147 razy do zdarzeń związanych z pogodą. Najwięcej intwerwencji odnotowali w powiecie tatrzańskim.
Nie odnotowaliśmy osób rannych - zapewnił mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
W środę wieczorem dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Wojciech Czanerle przekazał PAP, że na rzekach regionu poziom wód utrzymuje się w strefach niskich i średnich.
Żołnierze 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej szkolą się ze strażakami z PSP z Tarnobrzega, aby przygotować się do działań związanych z usuwaniem skutków ewentualnych burz.
Terytorialsi uczą się m.in., jak układać worki z piaskiem i jak przeprowadzić ewakuację.
W Małopolsce trwa dynamiczna sytuacja pogodowa związana z frontem burzowym. Wojewoda Krzysztof Klęczar zwołał wideokonferencję z samorządami i służbami, które pozostają w pełnej gotowości.
Choć nie ma przekroczeń stanów alarmowych na rzekach, istnieje wysokie ryzyko podtopień i osuwisk - zwłaszcza w zachodniej części regionu.
Osoby poszkodowane mogą liczyć na pomoc finansową (do 8 tys. zł doraźnie, do 200 tys. zł na odbudowę domu). W gotowości pozostaje 100 żołnierzy WOT, którzy mogą zostać natychmiast skierowani do działań ratunkowych.
Podczas dzisiejszych ulewnych opadów w Dobieszu 37-letnia kierująca straciła panowanie nad autem i dachowała, jednak na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Mokra nawierzchnia zwiększa ryzyko, dlatego warto zwolnić i zachować ostrożność na drodze.
Aktualnie opady deszczu nieco osłabły; od 8:00 do 16:00 miejscami spadło 15-30 mm.
Choć pogoda w Stroniu Śląskim okazała się łagodniejsza niż przewidywano, służby ostrzegają, że sytuacja może się dynamicznie zmieniać i apelują o śledzenie komunikatów.
Jak relacjonuje reporterka RMF FM Martyna Czerwińska, w okolicy nie widać paniki ani worków z piaskiem, ale część mieszkańców domów położonych tuż przy rzece na wszelki wypadek przenosi najcenniejsze rzeczy na wyższe kondygnacje.
Wezbrany potok w zakopiańskich Kuźnicach. W Tatrach panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki, na szlakach zalega błoto, miejscami trasy turystyczne są niemożliwe do przejścia z powodu spływającej wody i podtopień.
"Uwaga! 09-10.07 prognozowane intensywne opady deszczu. Przygotuj się na ewentualne podtopienia. Słuchaj poleceń służb i śledź komunikaty pogodowe".
Alert RCB został przesłany do odbiorców na terenie województw: małopolskiego; mazowieckiego; śląskiego; świętokrzyskiego; lubelskiego; podkarpackiego; opolskiego (powiaty: głubczycki, kędzierzyńsko-kozielski, krapkowicki, oleski, prudnicki, strzelecki, kluczborski, nyski, Opole, opolski); podlaskiego (powiaty: kolneński, Łomża, łomżyński, zambrowski, bielski, siemiatycki i wysokomazowiecki); warmińsko-mazurskiego (powiaty: działdowski, nidzicki, piski, szczycieński).
Mieszkańcy Stronia Śląskiego obawiają się, że uszkodzona we wrześniu zapora nie wytrzyma kolejnego wezbrania rzeki - relacjonuje z miejsca Martyna Czerwińska z RMF FM.
Choć wyrwa została tymczasowo zabezpieczona, mieszkańcy mówią wprost: to nie daje im poczucia bezpieczeństwa. W powiecie kłodzkim wciąż obowiązuje 2. stopień ostrzeżenia hydrologicznego.
IMGW: Sytuacja się stabilizuje, intensywność opadów się zmniejsza.
Od północy strażacy w Małopolsce interweniowali 91 razy - poinformował rzecznik straży pożarnej Hubert Ciepły. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło Podhala - w samym Zakopanem aż 40, a w Nowym Targu 10. Pozostałe interwencje miały miejsce m.in. w Krakowie, Tarnowie, Wadowicach, Nowym Sączu, Gorlicach i Bochni.
Strażacy udrażniali przepusty, wypompowywali wodę i usuwali z dróg zanieczyszczenia. W akcjach wzięło udział łącznie 586 strażaków.
Żołnierze 17 Opolskiej Brygady Obrony Terytorialnej patrolują wały przeciwpowodziowe i monitorują poziom wód w miejscach zagrożonych zalaniem.
Skupiają się na odcinkach, które ucierpiały podczas ostatnich powodzi.
Zakopane to dziś jedno z najbardziej "zadeszczonych" miejsc w Polsce - informuje Maciej Pałahicki z RMF FM. Od wczoraj spadło tam niemal 100 milimetrów deszczu, czyli 100 litrów na metr kwadratowy.
Szlaki w Tatrach są zalane, podmyte i rozmoknięte, a miejscami zalega na nich błoto. Tatrzański Park Narodowy odradza wychodzenie w góry.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje o rekordowych dobowych sumach opadów deszczu, które odnotowano aż na 11 stacjach hydrologicznych w kraju. W niektórych lokalizacjach, jak Kosów Lack na Bugu, opad był ponad trzykrotnie wyższy od historycznego maksimum.
Szczególnie trudna sytuacja panuje w Małopolsce. Zgodnie z najnowszymi danymi, w Gorlicach na rzece Sękówce utrzymuje się stan alarmowy (czerwony alert na grafice), a poziom wody sięga 452 cm.
Stany ostrzegawcze (pomarańczowy alert) obowiązują na wielu innych małopolskich rzekach, w tym na:
- Dunajcu (stacje Nowy Targ, Nowy Targ-Kowaniec, Zakopane-Harenda),
- Białej (stacja Grybów),
- Białce (stacja Trybsz 2).
Wszystkie ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu będą obowiązywały najpóźniej do czwartku do godz. 20.
W województwach objętych ostrzeżeniami III stopnia suma opadów może wynieść do 140 mm.
Do czwartku lokalnie na południu Polski może spaść jeszcze nawet 100 mm deszczu - mówi w rozmowie z Jakubem Rybskim z RMF FM Agnieszka Prasek, rzeczniczka prasowa IMGW.
Ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu obowiązują do czwartku do godziny 20. Alerty trzeciego stopnia wydano dla centralnej Polski oraz południowych części województw śląskiego, opolskiego i małopolskiego.
Jak podkreśla IMGW, sytuacja meteorologiczna jest lepsza, niż wcześniej prognozowano. Na obszarach objętych ostrzeżeniami może jeszcze spaść od 30 do 55 mm deszczu. Łączna suma opadów nie powinna przekroczyć 200 mm.
Wezbrana woda w potoku w miejscowości Witów.
Na terenie województwa małopolskiego obowiązują ostrzeżenia drugiego stopnia przed intensywnymi opadami.
Prognozy są korzystne - opady są niewielkie, a poziom w rzekach nie wzrasta gwałtownie. Jak informuje Martyna Czerwińska z RMF FM, w Stroniu Śląskim - gdzie we wrześniu wylała Biała Lądecka - dziś nie pada, a poziom wody jest niski.
Dolny Śląsk jednak wciąż czujnie obserwuje sytuację. Mieszkańcy pamiętają dramatyczne wydarzenia sprzed kilku miesięcy i - choć nie panikują - uważnie śledzą komunikaty. Służby i wojewoda Anna Żabska apelują o ostrożność.
Zniszczona we wrześniu zapora została tymczasowo zabezpieczona, ale - jak przyznaje dyrektor RZGW Stanisław Longawa - to tylko doraźne rozwiązanie.
W powiecie tatrzańskim wystąpiły intensywne opady deszczu. Doszło do lokalnych podtopień, m.in. w Białym Dunajcu, gdzie wylał mały potok. Na miejscu pracują strażacy i policja. Główne drogi są przejezdne, choć na "zakopiance" występuje wzmożony ruch.
Rzeki utrzymują wysoki, ale jeszcze bezpieczny poziom - nie odnotowano stanów alarmowych. Deszcz w Zakopanem chwilowo osłabł. Służby apelują o śledzenie komunikatów i zachowanie ostrożności.
Ulewne deszcze spowodował niż genueński. Mieliśmy szczęście, bo dotknął on przede wszystkim wschodnią Polskę - powiedział prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Dodał, że był to poważny test dla infrastruktury tamtejszych miast oraz okazja do ćwiczeń służb.
Morze Śródziemne ma rekordowo wysoką temperaturę, więc tym bardziej intensywność parowania wody jest duża, a to skutkuje akumulacją wilgoci w powietrzu - ocenił ekspert i dodał, że "jeżeli formuje się układ niżowy, który pędzi z południa na północ, to trzeba ewidentnie go monitorować i być czujnym". - Na Bałkanach, czyli po drodze między Adriatykiem a Polską było dużo zdarzeń bardzo ekstremalnych. Mogliśmy je obserwować m.in. w Chorwacji - zaznaczył.
Wszystkie ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu obowiązują najpóźniej do czwartku do godz. 20.00. W województwach objętych ostrzeżeniami III stopnia suma opadów może wynieść do 140 mm.
Niż nie opuści nas przynajmniej do poniedziałku, więc kolejne dni nadal będą dynamiczne - przekazała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Anna Gryczman. Wskazała, że w najbliższych dniach padać będzie niemal w całym kraju, lokalnie pojawią się także burze.
Kolejny rejon w województwie śląskiem z pogotowiem przeciwpowodziowym. Ogłosił je starosta żywiecki. Pogotowie dotyczy Żywca oraz okolicznych gmin.
Wisła ma tam poziom nieco ponad dwóch metrów. Do stanu ostrzegawczego brakuje prawie metr, ale co najważniejsze - poziom wody w rzece maleje.
Technicznie możliwe jest, że nie każdy przebywający na terenie powiatu, objętego alertem RCB otrzyma wiadomość SMS. Dzieje się tak, gdy telefon jest zalogowany do stacji bazowej w innym powiecie - powiedział PAP rzecznik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Piotr Błaszczyk.
We wtorek Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców 10 województw alert o treści: "Uwaga! 08-10.07 prognozowane intensywne, nawalne opady deszczu. Przygotuj się na ewentualne podtopienia. Słuchaj poleceń służb i śledź komunikaty pogodowe".
73 wakacyjne obozy dla dzieci trzeba było ewakuować z powodu załamania pogody, w tym silnych opadów deszczu, które przechdozą nad Polską - takie dane przedstawiło Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Resort edukacji zapewnia, że wszyscy uczestnicy obozów są bezpieczni. Najwięcej obozów ewakuowano w województwach podkarpackim, małopolskim, śląskim i świetokrzyskim.
Pomimo spokojnej nocy na Dolnym Śląsku, służby pozostają w stanie pełnej gotowości - powiedziała w środę w Stroniu Śląskim wojewoda dolnośląska Anna Żabska. W regionie trwa monitoring rzek i infrastruktury krytycznej. Z powodu pogody na kolei doszło do zerwania trakcji na linii Wrocław-Brzeg Dolny-Ścinawa.
Za 24 godziny możemy mieć zupełnie inną sytuację. Modele (pogodowe) prezentowane na każdej odprawie zmieniają się z dnia na dzień. Nawet w województwach, gdzie był alert trzeciego stopnia nie było tak dramatycznie, ale to nie znaczy, że mamy tracić czujność - powiedziała podczas konferencji prasowej Anna Żabska.
Stanisław Longawa, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu przekazał, że intensywne opady ominęły powiat kłodzki, a stan na rzekach jest niski, pomimo "delikatnych wzrostów".
Komendant wojewódzki PSP we Wrocławiu nadbryg. Marek Hajduk poinformował, że strażacy mają w środę odwiedzić wszystkie zorganizowane obozowiska dla dzieci w regionie i sprawdzić możliwości ewakuacji z nich. Dodał, że w stanie gotowości pozostają strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Jak przekazała reporterka RMF FM Martyna Czerwińska, w Stroniu Śląskim nie ma paniki, jednak część osób, które mieszkają przy samej rzece, tym razem dmuchają na zimne i przenoszą najcenniejsze rzeczy na górne kondygnacje.
W małopolskich Gorlicach przekroczony zostal o 40 centymetrów stan alarmowy na rzece Sękówka. Wody cały czas przybywa.
Łączna liczba interwencji strażaków w środę, pomiędzy północą a godz. 10.40 wyniosła 421 - poinformował rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski.
Najwięcej zdarzeń wymagających pomocy straży pożarnej zgłoszono w Warszawie i województwie mazowieckim - łącznie było ich 80. W województwie małopolskim były to 74 zdarzenia, śląskim - 71, podkarpackim - 53, a w łódzkim straż otrzymała 45 zgłoszeń.
Większość dotyczyła podtopionych budynków i ulic. Kilka razy strażacy interweniowali z powodu złamanych gałęzi, które spadły na chodniki lub samochody - powiedział PAP rzecznik PSP.
Jednym z obszarów, które szczególnie mocno zostały dotknięte wielkimi opadami, jest południe Śląska. Na temat sytuacji, jaka panuje na tym obszarze, wypowiedział się w Radiu RMF24 Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej.
Cały czas monitorujemy sytuację, ponieważ modele hydrologiczne i pogodowe dynamicznie się przekształcają. Na razie mamy szczęście, bo zmieniają się one w dobrą stronę i z tego, co widać w Polsce, to byliśmy przygotowani na coś znacznie gorszego - podkreślił.
Zawsze przyjmujemy najczarniejszy wariant, bo na ogół potem jest przynajmniej trochę korzystniej. Osobiście myślę, że jest to rozsądne podejście, bo zawsze lepiej przesadzić w tę stronę niż w drugą, niż bagatelizować całą sytuację - podsumował.
Oklice Bielska-Białej, Cieszyna i Czechowic-Dziedzic to miejsca, gdzie w tej chwili obowiązuje przeciwpowodziowe pogotowie. Wprowadzono je w związku z intensywnymi opadami deszczu.
Według wskaźników niewiele brakuje, żeby rzeka osiągnęła stan ostrzegawczy, ale do alarmowego jest jeszcze około półtora metrowy zapas. Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, w tej chwili deszcz już tu nie pada, choć według prognoz nadal można się spodziewac opadów.
W powiecie tatrzańskim rekordowe opady. W Poroninie w ciągu 12 godzin spadło niemal 65 litrów deszczu na metr kwadratowy. W tej chwili pięć rzek osiągnęło stan ostrzegawczy - informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki.
Do tej pory strażacy wyjeżdzali już 30 razy do zatkanych przepustów, podtopionych piwnic i garaży. W Ponroninie zalany został częsciowo budynek gminnego ośrodka kultury.
Straż Pożarna w Zakopanem poinformowała, że w miejscowości Nowe Bystre woda wdarła się na drogę. Na miejscu pracują strażacy.
W Tatrach panują bardzo niekorzystne warunki do uprawiania turystyki - ostrzega Tatrzański Park Narodowy (TPN). Na szlakach zalega błoto, jest ślisko i mokro, a miejscami trasy są nie do przejścia z powodu spływającej wody i podtopień. Na małopolskich rzekach nie ma przekroczeń stanów alarmowych.
Służby wojewody małopolskiego przekazały, że największe sumy opadu odnotowano w nocy z wtorku na środę w zlewni Górnego Dunajca - w Poroninie spadło 64,4 mm deszczu. Na potoku Zakopianka na stacji Zakopane - Harenda, stan ostrzegawczy został przekroczony, a poziom wody wzrósł do 74 cm.
Choć na małopolskich rzekach nie odnotowano obecnie przekroczeń stanów alarmowych, sytuacja jest monitorowana na bieżąco - zapewniają służby wojewody. Zbiorniki retencyjne, w tym Dobczyce, działają stabilnie i mają rezerwy powodziowe. W rejonie Krakowa zbiorniki suche - Malinówka, Serafa, Bieżanów - pozostają puste i nie prowadzą piętrzenia.



