Wielu Polaków, którzy mieszkają i pracują za granicą, musi w najbliższych miesiącach wymienić stary, książeczkowy dowód osobisty na nowy plastikowy. W tym celu muszą specjalnie przyjeżdżać do kraju - pisze "Rzeczpospolita".

Prawo nie dopuszcza, by formalności związane z wymianą dowodu można było załatwić np. w konsulacie. Można to zrobić tylko w macierzystym urzędzie gminy. Co więcej, polska administracja zmusza Polaków do dwukrotnego przyjazdu do kraju. Pierwszy raz, by złożyć wniosek o wymianę, i drugi – by odebrać dokument. Problem dotyczy jedynie osób zameldowanych w kraju. Ci, którzy za granicą przebywają na stałe, nie mają obowiązku posiadania dowodu.

Polacy są oburzeni. Z powodu wymiany dowodu musimy aż dwa razy jechać do Polski - denerwuje się pan Andrzej, który od kilku lat prowadzi w Rzymie małą rodzinną firmę budowlaną. Na ten czas musimy zawiesić działalność. Stracimy kilka tysięcy euro - irytuje się.

Niektórzy z polskich pracowników się boją, że przez takie podróżowanie do kraju mogą stracić pracę. Aktualny dowód osobisty jest jednak potrzebny. Po pierwsze w krajach UE, gdzie pracuje najwięcej Polaków, zastępuje on paszport. Po drugie - osoby, które są zameldowane w kraju, mają obowiązek posiadania . Po powrocie do kraju bez nowego dokumentu mogą mieć kłopoty - czytamy w "Rzeczpospolitej”.